Czeczenia: Doku Umarow każe mordować w imię Allaha

2010-10-20 23:00

To nowa odsłona okrutnej wojny. – Miecze zastąpiły dziś karabiny maszynowe, w raju są już nasi bracia, którzy kroczyli tą ścieżką! – tak przywódca czeczeńskich rebeliantów, Doku Umarow (46 l.) zachęcał do przeprowadzonego wczoraj rano ataku terrorystycznego na parlament w Groznym

Była 8.45 czasu moskiewskiego. Na dziedziniec parlamentu wjeżdżał rządowy samochód. Nagle  zza pojazdu wyjechało drugie auto, z którego wybiegli trzej rebelianci i wpadli do budynku głównego. Czwarty krzyknął, że robi to w imię Allaha i wysadził się w powietrze pośród nadbiegających milicjantów. Szczątki funkcjonariuszy ochraniających parlament pokryły dziedziniec. Rozległy się strzały...

Przeczytaj koniecznie: Czeczenia: Strzelanina i eksplozja bomby w parlamencie. Rebelianci zabili kilka osób i wzięli zakładników

Mord, do którego doszło wczoraj, ma być początkiem wojny. Moment jej rozpoczęcia nie jest przypadkowy
– w Groznym przebywa szef MSW Rosji Raszid Nurgalijew. Do zabijania nawoływał w przemówieniu sam przywódca rebeliantów Doku Umarow (46 l.), nazywający siebie Emirem Kaukazu:
– Szatan ze swą armią staje dziś naprzeciw nam! – ogłosił i wezwał fanatycznych wyznawców Allaha, by zaatakowali niewiernych i zaprowadzili nowe rządy. Świętą wojnę chciał zacząć od opanowania Czeczenii.

Reakcja na atak była jednak natychmiastowa: milicja zastrzeliła wszystkich zamachowców. Nie wiadomo dokładnie, ile osób zginęło z rąk fanatyków. Czeczeński prezydent Ramzan Kadyrow (34 l.) mówi o 3 ofiarach. Przedstawiciele Prokuratury Generalnej Rosji dodatkowo o 17 rannych, w tym 11 cywilach. Fanatycy są zdeterminowani: – Wstąpiliśmy na drogę dżihadu, by ustanowić prawo Najwyż-szego na ziemi! – ostrzega Umarow.

Patrz też: Sławomir Jastrzębowski: Paradoksalnie zatrzymanie Zakajewa może pomóc Czeczenii

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki