Klamka zapadła. Rosjanie wzięli Krym i nikomu nie oddadzą!

2014-03-08 3:00

To na tym ukraińskim półwyspie może lada chwila rozpocząć się III wojna światowa. Na Krymie przybywa rosyjskich żołnierzy. W zasadzie przejęli już oni kontrolę nad tym terenem. Premier Ukrainy apeluje do Władimira Putina (62 l.), by wycofał swoje wojska. A najważniejsi politycy Unii Europejskiej udowodnili, że są bezsilni w tym arcyniebezpiecznym konflikcie.

W czwartek w Brukseli debatowali najważniejsi politycy Unii Europejskiej. Zamiast poważnych sankcji, pogrozili jedynie palcem w stronę prezydenta Putina. Pokazując swoją niemoc, udowodnili, że nie są w stanie niczego zrobić. I najwyraźniej właśnie to wykorzystuje Putin do swoich zbrodniczych działań. Na Krymie przybywa rosyjskich żołnierzy.

Ze wstępnych szacunków wynika, że jest tam teraz ok. 30 tys. wojskowych Federacji Rosyjskiej - powiedział wczoraj gen. Mychajło Kowal ze służby pogranicznej Ukrainy.

Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk wyraził gotowość do rozmów z Rosją, która jednak musi wcześniej wycofać z Krymu swoje wojska. - Nikt w całym cywilizowanym świecie nie uzna wyników tak zwanego referendum, które chcą przeprowadzić na Krymie tzw. władze - dodał. Przypomnijmy, że referendum ma dotyczyć przyłączenia półwyspu do Rosji. Z kolei skrajnie nacjonalistyczny ukraiński ruch Prawy Sektor uważa, że na Krymie może dojść już wkrótce do wojny. - Nie wykluczamy swojego udziału w konflikcie na Krymie, jeśli Rosja będzie kontynuowała eskalację konfrontacji w Autonomicznej Republice Krymu - oświadczył na piątkowej konferencji szef tego ugrupowania Andrij Tarasenko.

Zobacz: 10 FAKTÓW O KRYMIE, o których nie mieliście pojęcia!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki