Klątwa rabinów zabiła Ariela Szarona?!

2014-01-13 3:00

Słynny izraelski polityk nie żyje! Ariel Szaron (†86 l.) zmarł w sobotę po ośmiu latach śpiączki spowodowanej udarem. Czy to ostateczne dopełnienie straszliwej klątwy rabinów?

Dla jednych był "buldożerem", dla innych "rzeźnikiem z Bejrutu", ale bywał też nazywany jastrzębiem zmienionym w gołębia. Były premier Izraela Ariel Szaron zmarł w sobotę po ośmiu latach śpiączki. Czy zapadł w nią przez klątwę rabinów?

Zanim jednak doszło do przeklęcia Szarona, był on ulubieńcem radykałów. Urodzony w rodzinie Żydów z Brześcia Litewskiego, którzy uciekli na Bliski Wschód, już jako nastolatek walczył z bronią w ręku. W końcu został ważnym i zarazem bezwzględnym dowódcą wojska izraelskiego. Masakra Palestyńczyków w 1982 roku, za którą był odpowiedzialny, pochłonęła tysiące ofiar.

Jednak jako premier Izraela, którym został w 2001 roku, Szaron pokazał swoje drugie oblicze. Wbrew linii swojej prawicowej partii zaczął likwidację żydowskich osiedli w Strefie Gazy i opowiedział się za pokojową "mapą drogową". Politycy i radykalni rabini zaczęli protestować. Ale Szaron konsekwentnie realizował swój plan.

Wtedy grupa duchownych z Yosefem Dayanem na czele rzuciła na premiera starożytną klątwę Pulsa Dinura, co po aramejsku znaczy "ogniste bicze". W tym kabalistycznym obrzędzie wezwali Anioła Śmierci, by zgładził Szarona. W 2006 roku premier przeszedł udar i zapadł w śpiączkę, z której już nigdy się nie obudził.

Czytaj więcej: Ariel Szaron nie żyje! Były premier Izraela od 8 lat był w śpiączce WIDEO

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki