Niemiecki politolog Herfried Muenkler w "Suedeutsche Zeitung": Awantura w Białym Domu to "wyreżyserowana inscenizacja"
Awantura w Białym Domu nie przestaje być jednym z najbardziej dyskutowanych tematów. Wołodymyr Zełenski, Donald Trump i J.D. Vance posprzeczali się przed kamerami nie zważając na wagę swojego spotkania i na to, że cały świat z Putinem włącznie właśnie na to wszystko patrzy. Amerykanie oskarżyli prezydenta Ukrainy o brak szacunku dla USA, niewystarczającą wdzięczność i "igranie z III wojną światową" rozmowy zostały zerwane. Politycy stracili nad sobą panowanie w telewizji na żywo, a może to wszystko było jakimś rodzajem przedstawienia? Jeśli była to "ustawka", to kto brał w niej udział i co miała zatuszować? Teorie o ukartowaniu kłótni w Białym Domu głosi także niemiecki politolog Herfried Muenkler. "To nie było wystąpienie prasowe, które wymknęło się spod kontroli, lecz wyreżyserowana inscenizacja, skierowana w gruncie do Europejczyków" - powiedział w „Suedeutsche Zeitung”. Przesłanie brzmiało - „Ugnijcie się, albo was załatwimy”, uważa analityk. Jego zdaniem Trump może mocno się przeliczyć, uprawiając taką politykę. Zaleca też, by przeorganizować europejską politykę, stawiając w centrum Trójkąt Weimarski – Niemcy, Francja i Polska, ale także Włochy
Jaki był przebieg kłótni w Białym Domu? Donald Trump i J.D. Vance kontra Wołodymyr Zełenski
Kłótnia w Białym Domu zaczęła się na dobre, gdy polski dziennikarz zapytał Trumpa o to, co odpowiedziałby jego znajomym, którzy obawiają się, iż prezydent USA sprzymierza się z Trumpem. Trump mówił, że nie sprzymierza się z ani z Ukrainą, ani z Rosją, a "staje po stronie świata", na co wtrącił się J.D. Vance i zaczął przekonywać, iż chodzi tutaj o dyplomację. Zełenski nagle zaczął z sarkastyczną miną wymieniać przypadki, w których Putin łamał dyplomatycznie wynegocjowane porozumienia i spytał: "O jakiej dyplomacji mówisz J.D.? Co masz na myśli?". Sugerował, że z Putinem nie ma mowy o dyplomacji. J.D. Vance wtedy mocno się zdenerwował. "Mówię o dyplomacji, która może skończyć niszczenie pańskiego kraju" - odrzekł wiceprezydent, a Zełenski, siedząc z założonymi rękami, zaczął mu przerywać, na co jednak Vance nie pozwolił. "Panie prezydencie, z całym szacunkiem... Myślę, że to brak szacunku, kiedy przychodzi Pan do Gabinetu Owalnego i roztrząsa to na oczach amerykańskich mediów" - dokończył zdanie Vance. Potem Zełenski zaczął dopytywać, czy Vance był na Ukrainie i mówił, że Amerykanie prędzej czy później sami odczują działania Rosji, choć dzieli ich od niej "ładny ocean", przez co obecnie nie rozumieją Ukraińców. Dopiero w tym momencie panowanie nad sobą stracił również Trump. "Nie mów nam, co mamy czuć. Nie masz kart w ręku. Igrasz z III wojną światową" - mówił do Zełenskiego. Jak wiemy, chwilę później spotkanie przerwano, podpisanie porozumienia o minerałach odwołano, a delegacja ukraińska została wyproszona za drzwi.
