Kolejny napad z butem w ręku

2009-02-03 12:00

Bardzo popularne stało się ostatnio wykorzystywanie obuwia w walce politycznej. Ofiarą pierwszej "napaści z butem w ręku" był George Bush. Teraz dołączył do niego premier Chin.

Do drugiego zamachu z użyciem tej nietypowej broni doszło w Wielkiej Brytanii. Młody człowiek rzucił butem w kierunku premiera Chin w chwili, kiedy ten wygłaszał przemówienie na Uniwersytecie Cambridge.

Podobnie jak w przypadku Busha, zamachowiec wstał nagle z miejsca, nie niepokojony przez nikogo, zdjął jeden z butów i wykrzykując "jak możecie słuchać kłamstw tego dyktatora?" posłał go w stronę chińskiego przywódcy. Również tym razem but nie trafił w cel, brytyjska ochrona zareagowało jednak dużo szybciej niż secret service w Iraku (gdzie przemawiał Gorge Bush). Zamachowiec natychmiast został powalony na ziemie i wyniesiony z sali - zanim zdołał zdjąć drugi but.

Co ciekawe, w czasie incydentu premier Chin nie okazał nawet najmniejszej oznaki zdenerwowania. Do całej sytuacji odniósł się dopiero pod koniec swojego wystąpienia. Stwierdził, że "to karygodne postępowanie nie zdoła zepsuć przyjaźni między Chinami a Wielką Brytanią".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki