Amerykańska pisarka Meryle Secrest: królowa matka była alkoholiczką, a księżniczka Małgorzata cierpiała na FAS
Nowa afera w brytyjskiej rodzinie królewskiej! Jak gdyby mało było księcia Andrzeja, księcia Harry'ego i Meghan Markle, teraz pojawiły się nowe szokujące doniesienia. Zawarła je w swojej mającej ukazać się 25 sierpnia książce "Princess Margaret and the Curse" o pałacowym życiu amerykańska biografka Meryle Secrest. 95-letnia pisarka nominowana do nagrody Pulitzera postanowiła nie owijać w bawełnę i opisać nawet najbardziej szokujące plotki o rodzinie królewskiej. Jak twierdzi, słynna królowa matka, czyli Elżbieta Bowes-Lyon, matka Elżbiety II i księżniczki Małgorzaty, w zaciszu komnat popijała ulubiony gin od samego rana i była regularną alkoholiczką. Zdaniem Meryle Secrest, królowa panująca w latach 1936-1952 nie przestała pić nawet w ciąży, a efektem tego była "niewidzialna niepełnosprawność" jej młodszej córki, Małgorzaty, która cierpiała na FAS, czyli alkoholowy zespół płodowy, raczej nie kojarzony zbyt powszechnie z pałacowymi komnatami.
Królowa matka żyła 102 lata, jej córka zmarła po serii udarów mając 71 lat
Amerykańska pisarka twierdzi, że siostra Elżbiety II miała pewne cechy i objawy charakterystyczne dla FAS, w tym niewielki wzrost (około 154 cm, podczas gdy inni członkowie rodziny królewskiej są dość wysocy lub nawet bardzo wysocy), wahania nastroju, bolesne migreny, a nawet trudności w nauce pisania. Nie miała jednak wielu innych cech wyglądu związanych z FAS, takich jak mała głowa i małe oczy, płaska twarz. W tej sytuacji trudno nie zadać sobie pytania o to, co z królową Elżbietą II, która przyszła na świat cztery lata przed Małgorzatą. Autorka nic nie pisze o tym, by również ona miała jakieś zaburzenia związane z piciem alkoholu przez królową matkę. Jak dodaje Secrest, wiedza o tym, że picie alkoholu w ciąży bardzo szkodzi dziecku, nie było w przedwojennych czasach niczym oczywistym i królowa mogła po prostu nie mieć pojęcia o konsekwencjach takiego zachowania. Małgorzata i królowa matka zmarły w bardzo krótkim odstępie czasu, córka 9 lutego 2002 roku w wieku 71 lat po serii udarów, a matka niespełna dwa miesiące później, 30 marca po ostrym zapaleniu oskrzeli, dożywając aż 102 lat.