Mężczyzna z miasteczka Borghetto Santo Spirito na północy Włoch zmarł w nocy z niedzieli na poniedziałek – podał magazyn Wprost. Wcześniej stwierdzono u niego zakażenie koronawirusem. Włoszka mieszkająca z mężczyzną nie mogła wyjść z mieszkania. Wszystko przez procedury pogrzebowe. - Kobieta wciąż jest ze zwłokami męża w mieszkaniu. Nie będziemy w stanie wywieźć ciała do środy – mówił we wtorek Giancarlo Canepa, burmistrz miasta. Według niego takie są wymogi kwarantanny. - Postępujemy zgodnie z protokołem bezpieczeństwa. Musimy go przestrzegać – dodał.
Zarażony śmiercionośnym wirusem mężczyzna odmówił transportu do lokalnego szpitala, to miało doprowadzić do takiej sytuacji. Według sąsiadów, kobieta miała wzywać pomocy z balkonu swojego mieszkania.
Podobną sytuację przeżył Luca Franzese, Włoch przebywający w domu przy Piazza Carlo II. Mężczyzna również przechodzi kwarantannę. W tym przypadku zmarła jego siostra. Jego też zamknięto w domu razem ze zwłokami. - Potrzebuję pomocy. Już dobę jestem zamknięty ze zwłokami mojej siostry. Czekamy na wyniki badań na koronawirusa. Musimy radzić sobie całkiem sami - rozpacza włoch na dramatycznym nagraniu.
W mieszkaniu przebywają także jego druga siostra, jej mąż oraz dwójka dzieci. Na jednym z łóżek leży nadal martwa kobieta, oczekująca na wynik testu. Na razie nie potwierdzono oficjalnie, że nastąpiła śmierć z powodu koronawirusa.