Włoska wyspa Isola delle Femmine do kupienia za milion euro

i

Autor: shutterstock

Milioner kupił sobie prywatną wyspę. Złapano go na kradzieży w supermarkecie

2019-04-10 10:09

Ludzka psychika i motywy postępowania są naprawdę w pewnych sytuacjach niepojęte. 59-letni milioner z Florydy niedługo po tym, jak nabył prywatną wyspę o wartości ośmiu milionów dolarów, poszedł na zakupy do supermarketu. Tam został przyłapany na kradzieży towarów o łącznej wartości... 300 dolarów. Choć Andrew Lippi przekonywał, że doszło do "sporu handlowego", to został aresztowany przez wezwanych na miejsce policjantów.

59-letni Andrew Lippi (poza wyspą ma również rezydencję, którą wynajmowało od niego MTV do kręcenie programu 'Real World") został oskarżony o kradzież w supermarkecie towarów takich jak żarówka LED czy też ekspres do kawy. Mężczyzna miał nabyć takowy (o wartości 150 dolarów), po czym zwrócić opakowanie aby otrzymać pełny zwrot pieniędzy. Problem w tym, że w środku pudełka zamiast urządzenia umieścił on... piłkę do koszykówki. Pracownicy zauważyli to po chwili i wezwali policję. Dokonujący zatrzymania milionera policjant zdradził jego zaskakującą postawę, mówiąc: - Zapytany o zastąpienie ekspresu do kawy piłką do koszykówki, Lippi stwierdził, że sprzedawca powinien się zorientować, że to nie ekspres do kawy po wadze pudełka. Ponadto miał powiedzieć oficerom, że zwrócił żarówki, ponieważ kosztują zbyt wiele a nie zdawał sobie sprawy, że zostały zmienione.

Sklep dostarczył policji nagrania z okresu 30 marca- 5 kwietnia, na których widać milionera zwracającego różnorakie pudełka do sklepu, za które otrzymywał zwrot wcześniej wydanych pieniędzy. Sam oskarżony w "Miami Herald" stwierdził, że cała sytuacja sprowadza się do „sporu handlowego”, po czym dodał: - To bardzo skomplikowane i wolałbym o tym nie rozmawiać.

Lippi został ostatecznie zwolniony z aresztu, ale ma pojawić się w miejscowym sądzie w dniu 18 kwietnia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki