"Nasza wolność nigdy nie była tak zagrożona". Macron nie owijał w bawełnę

„Nasza wolność nigdy nie była tak zagrożona” – powiedział prezydent Francji w przemówieniu do sił zbrojnych w przededniu święta narodowego Dnia Bastylii. „Nie ma już żadnych zasad, zwycięża prawo silniejszego. My, Europejczycy, musimy sami zadbać o nasze bezpieczeństwo” - przestrzegał Emmanuel Macron, podkreślając, że nie możemy już opierać tego bezpieczeństwa o USA.

Emmanuel Macron

i

Autor: Ludovic Marin, Pool Photo via AP/ Archiwum prywatne Emmanuel Macron

Emmanuel Macron do francuskich żołnierzy: „Nasza wolność nigdy nie była tak zagrożona. W tym świecie musimy się bać"

W przeddzień święta narodowego, Dnia Bastylii, prezydent Emmanuel Macron wygłosił jedno z najbardziej stanowczych przemówień w trakcie swojej prezydentury. Na tle narodowych flag, otoczony dowódcami sił zbrojnych, ogłosił drastyczne zwiększenie wydatków wojskowych, ostrzegając, że świat wszedł w epokę, w której „wolność nigdy nie była tak zagrożona”. „Nie ma już żadnych zasad, zwycięża prawo silniejszego. My, Europejczycy, musimy sami zadbać o nasze bezpieczeństwo” - mówił francuski prezydent. Podkreślił, że Europa nie może już polegać na sojusznikach – zwłaszcza na USA – i musi przejąć odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo.

„W tym świecie musimy sprawić, by nas się bano. Trzeba być silnym, by nas się obawiano”

„W tym świecie musimy sprawić, by nas się bano. Trzeba być silnym, by nas się obawiano” – powiedział Macron. Ogłosił też, że do 2027 roku – czyli końca jego drugiej kadencji – francuski budżet wojskowy wzrośnie do 74,8 miliarda dolarów. To niemal dwukrotnie więcej niż w 2017 r., kiedy aktualny prezydent Francji obejmował urząd. W samych najbliższych dwóch latach armia otrzyma dodatkowe 7,6 miliarda dolarów, mimo że Francja zmaga się z poważnym deficytem budżetowym.

"The New York Times": Paryż najwyraźniej widzi się jako przyszły lider militarnej Europy

Francja pozostaje jedynym państwem UE posiadającym broń nuklearną - przypomina "The New York Times", komentując przemówienie Emmanuela Macrona. Wobec słabnącej roli Wielkiej Brytanii i napięć z USA, Paryż najwyraźniej widzi się jako przyszły lider militarnej Europy. Choć NATO niedawno przyjęło plan zwiększenia wydatków obronnych do 5% PKB do 2035 r., Francja już teraz czyni duże kroki, by wyprzedzić ten harmonogram. Macron nie ukrywa, że za tą decyzją stoi nie tylko Rosja, ale również polityka Donalda Trumpa. Francuski prezydent czuje się też zdradzony przez amerykańską obstrukcję w organizacji szczytu ONZ, gdzie miał ogłosić uznanie Palestyny - uważają amerykańscy dziennikarze. W efekcie bombardowania Iranu

Super Express Google News
Sonda
Czy opuściłbyś kraj w razie wojny?
Słynne teksty polityków! Tego nie da się zapomnieć. Znasz wszystkie?
Pytanie 1 z 10
"Planeta nam się po prostu spali"
JAKBY WYGRAŁ TRZASKOWSKI TO BĘDZIE WOJNA

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki