Newark. Lądował „na brzuchu” prawie tak jak kapitan Wrona

2012-02-28 3:44

Gdyby nie wielkość samolotu i liczba pasażerów na pokładzie, można by mieć skojarzenia z cudem na Okęciu, kiedy to kapitan Tadeusz Wrona po mistrzowsku posadził Boeinga 767 Polskich Linii Lotniczych LOT mimo problemów z podwoziem. Jak donosi Fox News, tym razem chwile grozy przeżyło blisko 70 pasażerów samolotu lecącego z Atlanty. Z powodu problemów z podwoziem, kapitan maszyny podjął decyzję o awaryjnym lądowaniu na pasie Newark Liberty International Airport.

Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek około 6.20 wieczorem. Z pierwszych informacji przekazanych przez federalną agencję Port Authority (PA) wynika, że Flight 5124 United Shuttle Air Express – z co najmniej 68 pasażerami na pokładzie i czterema osobami z obsługi lotu – musiał lądować na lotnisku w Newark, ponieważ kapitan wykrył problem z podwoziem.

O problemie natychmiast powiadomił wieżę kontrolną, która przygotowała się na najgorsze... Port lotniczy został zamknięty, na miejscu czekały jednostki straży pożarnej i karetek, a na płytę lotniska wypompowano specjalną pianą zapobiegającą zapaleniu się w przypadku twardego lądowania.

Na szczęście nie doszło do najgorszego. Jak podaje Port Authority, maszyna bezpiecznie „usiadła na brzuchu”. Pasażerowie – mocno przestraszeni, ale bez urazów – wydostali się z samolotu specjalnymi rękawami i natychmiast zajęli się nimi ratownicy.

Z ostatnich informacji przekazanych przez PA wynika, że o godzinie 7.15 wieczorem otwarte zostały dwa pasy Newark Liberty International Airport.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki