sąd, wymiar sprawiedliwośći

i

Autor: -

Obrońcy praw zwierząt triumfują. Ważny wyrok ws. zabijania psów na mięso

2018-06-22 10:58

Korea Południowa jest jednym z krajów, w których mieszkańcy nie mają żadnego problemu z jedzeniem... psów. To może jednak niedługo ulec zmianie po ostatniej decyzji tamtejszego sądu. Orzekł on, że konsumpcja mięsa nie może być prawnym powodem zabijania psów. Co więcej, zasiadający na ławie oskarżonych hodowca został również ukarany grzywną. Obrońcy praw zwierząt uważają, że ten precedensowy wyrok może być pierwszym krokiem do całkowitego zakazu jedzenia psiego mięsa i uratować życie nawet miliona psów rocznie.

W Korei Południowej psie mięso jest składnikiem tradycyjnej kuchni, przez co, jak się szacuje, co roku zabija się około miliona psów. Sama hodowla psów na mięso znajduje się w tzw. "szarej strefie" – nie ma wprawdzie konkretnego zakazu, ale władze wprowadziły przepisy ochrony zwierząt i regulacje higieniczno-sanitarne przeciwdziałające okrutnym metodom uboju. Dodatkowo w ostatnich latach konsumpcja psów spada, a Koreańczycy (zwłaszcza młodzi) coraz częściej widzą w czworonogach towarzyszy, a nie źródło mięsa.

Agencja AFP poinformowała, że zarządca fermy psów w mieście Bucheon został pozwany przez obrońców zwierząt, którzy zarzucali mu „zabijanie zwierząt bez odpowiedniego powodu” oraz pogwałcenie przepisów budowlanych i higieniczno-sanitarnych. Choć wyrok został wydany w kwietniu, dopiero teraz ujawniono jego uzasadnienie. Tamtejszy sąd orzekł, że spożycie mięsa nie jest wystarczającym powodem, by zabijać psy, i ukarał zarządcę fermy grzywną w wysokości 3 mln wonów (ok. 10 tys. zł). Ten nie skorzystał z prawa do apelacji. Prawniczka Care, Kim Kiung En oceniła: - To bardzo ważne, gdyż jest to pierwsza decyzja sądu wskazująca, że zabijanie psów na mięso jest samo w sobie nielegalne.

Właściciele psich ferm wyrazili już publicznie oburzenie tą decyzją. Przedstawiciel zrzeszenia ferm psów Czo Huan Ro poinformował, że w kraju funkcjonuje ok. 17 tys. takich ferm, i wezwał władze do bezpośredniej legalizacji spożycia psiego mięsa. Zapowiedział przy tym "walkę do końca" o to, argumentując: - Krowy, świnie, kury i kaczki hoduje się, by je spożyć, więc dlaczego nie psy?

Tymczasem w chińskim mieście Yulin rozpoczął się właśnie "festiwal liczi i psiego mięsa". Według szacunków obrońców zwierząt w czasie festiwalu co roku do kotła trafiają tam tysiące psów i kotów. W internecie trwa właśnie zbiórka podpisów przeciwko tegorocznej edycji:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki