Ogromny pożar w Aude na południu Francji. Spłonął już obszar o 40 proc. większy niż Paryż
„To katastrofa bez precedensu” – tak powiedział cytowany przez Reutersa premier Francji François Bayrou podczas wizyty w zniszczonej przez pożar stulecia miejscowości Saint-Laurent-de-la-Cabrerisse, położonej zaledwie 30 km od Perpignan. Miejscowość ta stała się symbolem tragedii – to właśnie tutaj zginęła jedna osoba, a pożar zmusił mieszkańców i turystów do panicznej ucieczki. Żywioł, który szaleje w regionie Aude na południu kraju, już teraz zapisał się w historii jako największy we Francji od 1949 roku. Płomienie strawiły ponad 15 000 hektarów, zniszczyły dziesiątki domów, a jedna osoba straciła życie. Rozmiar tragedii najlepiej obrazuje fakt, że płonął obszar większy niż Paryż, który ma nieco ponad 10 000 hektarów. Potwierdziło to francuskie ministerstwo spraw wewnętrznych.
ZOBACZ TEŻ: Koszmarne zniszczenia po pożarze w Ząbkach. "Szybko do mieszkań nie wrócą" [GALERIA ZDJĘĆ]
„Nie zdążyliśmy nic zabrać. Wskakujemy do auta i uciekamy”
„Nie zdążyliśmy nic zabrać. Jeden moment – rozmawiamy z dziećmi przez telefon, patrzymy na dym. Drugi – wskakujemy do auta i uciekamy” – relacjonowała cytowana przez Reutersa Holenderka Renate Koot, która spędzała wakacje w miejscowości ogarniętej ogniem. Na miejscu pracuje już ponad 2000 strażaków, ale wysiłki utrudniają wiatry osiągające prędkość ponad 50 km/h oraz skrajnie wysuszone podłoże. Tymczasem zagrożenie pożarowe nie ogranicza się do Francji. Hiszpania od kilku dni zmaga się z falą upałów sięgających 43 stopni Celsjusza, które podsycają kolejne ogniska pożarów – m.in. w popularnym kurorcie Tarifa. Ogień wybuchł tam po zapaleniu się przyczepy kempingowej i z łatwością rozprzestrzenił się na pobliskie lasy.