Osama bin Laden nie żyje. Amerykanie świętują śmierć terrorysty

2011-05-02 9:16

Tłumy amerykanów świętują zabicie przez siły specjalne USA najbardziej poszukiwanego terrorysty świata. Na ulicach największych miast – mimo późnej pory – wyległy tłumy. Swoisty piknik zwycięstwa odbywa się w Nowym Yorku, niedaleko Groud Zero i pod Białym Domem w Waszyngtonie.

Zaraz po oficjalnym ogłoszeniu, że Osama bin Laden nie żyje na ulice wyległy tysiące ludzi. W Nowym Yorku i Waszyngtonie odbywają się spontaniczne marsze zwycięstwa. Ludzie z amerykańskimi flagami zbierają się na Manhatanie i pod Białym Domem. Mimo później pory czuć atmosferę święta.

Przeczytaj koniecznie: Osama bin Laden NIE ŻYJE! Terrorysta został zabity w Pakistanie

Amerykańskie służby ostrzegają jednak, żeby zachować spokój. Akcja armii może wywołać i wystąpienia antyamerykańskie, co oznacza, że ryzyko ataków terrorystycznych jest wyjątkowo wysokie.

Obama potwierdził

Bin Laden zginął w zeszłym tygodniu, ale informacja została podana dopiero w nocy z niedzieli na poniedziałek. Armia chciała być pewna, że operacja sił specjalnych się udała. Przeprowadzono badania DNA, a te potwierdziły - w rękach żołnierzy jest ciało Osamy bin Ladena.

Wiadomość przekazał Amerykanom sam Barack Obama, który wystąpił w bezprecedensowym orędziu: – Sprawiedliwości stało się zadość – podkreślił Obama i dodał, że "zabić lub schwytać bin Ladena" było najważniejszym priorytetem wojny z terroryzmem.

Prezydent USA, podczas swojego przemówienia, zwrócił się również do rodzin ofiar zamachu z 11 września 2011: - Nigdy nie zapomnimy o Waszej stracie – podkreślał.

Najbardziej poszukiwany terrorysta świata

Osama bin Laden był najbardziej poszukiwanym terrorystom świata. Po zamachach z 11 września 2001 roku w pościg za Saudyjczykiem ruszyły najlepiej wyszkolone oddziały amerykańskiej armii. Informacja o miejscu pobytu Bin Ladena była warta 50 milionów dolarów.

Mimo tego przez 10 lat pozostawał on nieuchwytny.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki