Panika na statku, bo wśród podróżnych pracownica szpitala, w którym zmarł chory na EBOLĘ!

2014-10-19 22:26

Pasażerowie statku płynącego z Teksasu do Meksyku najedli się strachu, gdy okazało się, że na pokładzie jest kobieta, która być może miała kontakt z wirusem ebola. Była nią pracownica laboratorium w Dallas. Kobieta zajmowała się próbkami pobranymi od mężczyzny, który zmarł na ebolę.

Statek, który miał wpłynąć do portu w Belize został zatrzymany! Zdenerwowani pasażerowie myśleli, że ktoś został porwany. Jednak, gdy kapitan ogłosił prawdziwy powód na wszystkich padł blady strach, wśród pasażerów znajdowała się pracownica laboratorium, w którym badane były próbki pobrane od zmarłego na ebolę pacjenta. Kobieta i jej mąż dobrowolnie poddali się kwarantannie w swojej kabinie, jednak będący na statku ludzie byli przerażeni! Zaczęły krążyć pogłoski, że na statku pojawiły się osoby w maskach.

Miała kontakt z próbkami od chorego na ebolę, ale nie była zarażona

Jak się okazało, kobieta nie miała kontaktu z chorym. Jednak zlecono jej, by zmierzyła swoją temperaturę, gdy na jaw wyszło, że pielęgniarki ze szpitala w Dallas zachorowały na ebolę. Pasażerka miała wysiąść w Belize i stamtąd wyjechać do Teksasu, ale nie otrzymała zgody na wysiadkę. Przysłano po nią specjalny helikopter, pobrano jej też krew, podaje telegraph.co.uk. Władze sanitarne uznały jednak, że kobieta nie jest zarażona i nie stanowi zagrożenia. W niedzielę statek powrócił do Galveston w Teksasie.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Czytaj: Niemiecki wywiad: Malezyjski Boeing 777 ZESTRZELILI SEPARATYŚCI!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki