Uśmiechnięty, przyjacielski i hojny. Ks. Julio prowadził fundację "Szczęśliwe dzieci", więc co i rusz spotykał się z podopiecznymi sierocińców. Wszędzie było go pełno, wierni go uwielbiali. Także jego przełożony w diecezji, Jorge Bergoglio (76 l.), późniejszy papież Franciszek. "On zawsze podawał mi dłoń" - powiedział kiedyś Grassi.
ZOBACZ: Dorwijmy pedofila z Mysłowic! Pobierz plakat, wydrukuj, rozklej!
Niestety, według argentyńskich mediów zbyt często. Kiedyś do drzwi kardynała Bergoglio miała zapukać grupka parafian twierdzących, że Grassi molestował 9-letnich chłopców. Nic to nie dało, a ksiądz dalej spotykał się z dziećmi. Dlatego rodzice zgłosili sprawę na policję.
ZOBACZ: Polscy księża do papieża: Nie brać pieniędzy? To z czego mamy żyć!?
W 2009 roku miarka się przebrała. Księdza skazano aż na 15 lat więzienia za pedofilskie czyny. A właśnie teraz Sąd Najwyższy Argentyny odrzucił apelację. Zbiegło się to w czasie z tajemniczym wyznaniem papieża: "W przeszłości popełniałem błędy"... Czyżby chodziło o przymykanie oczu na zboczonych podwładnych?