Polak złożył sąsiada w oferze Szatanowi?! Taki jest zdaniem włoskich śledczych prawdopodobny motyw zbrodni, do której doszło w miejscowości Brunico w północnych Włoszech, niedaleko granicy z Austrią. Oskar K. (23 l.) i Maxim Zanella (+30 l.), syn znanego w mieście prezydenta klubu alpejskiego, mieszkali po sąsiedzku. 30-latek był spokojnym pracownikiem basenu, Oskar K. - pracownikiem lakierni, notowanym za przestępstwa narkotykowe, zafascynowanym satanizmem z tatuażem liczby 666 na ramieniu. Jak pisze "Corriere della Sera", K. wielokrotnie zamieszczał w mediach społecznościowych treści satanistyczne. Czy to właśnie kult diabła doprowadził go do najgorszej zbrodni? Jedno jest pewne - Oskar K. cały we krwi zgłosił się na komisariat policji, przyznając się do popełnionego czynu. Zabił 30-latka w jego domu przy pomocy noża, potem wyrzucił narzędzie zbrodni oraz telefon do potoku.
NIE PRZEGAP: Dziadkowie zabili 17-latkę bo założyła dżinsy do modlitwy
W mieszkaniu Polaka policjanci dokonali kilku wyjątkowo przerażających i makabrycznych odkryć. Był tam cały satanistyczny ołtarz i mnóstwo przerażających akcesoriów - sztuczna czaszka i prawdziwe kości, które podobno Polak znalazł w lesie. Według "Corriere della Sera" Oskar K. był dobrze znany w kręgach satanistycznych, ale motywem zbrodni mogła być też kłótnia związana z narkotykami. Ciało ofiary leżące w kałuży krwi znaleziono na miejscu zbrodni. Polak został aresztowany.