Stephen Port miał określony typ ofiary. Najchętniej umawiał się ze szczupłymi, chłopięco wyglądającymi mężczyznami w wieku poniżej 30 lat. Poznawał ich przez różne gejowskie portale i aplikacje randkowe. Za każdym razem posługiwał się fałszywymi zdjęciami i danymi. Na podstawie swoich tożsamości zdobywał zaufanie mężczyzn poznanych przez internet i proponował spotkanie, na którym dosypywał im GHB, czyli środek znany jako tabletka gwałtu. To bardzo niebezpieczna substancja, której odpowiednia ilość spowoduje euforię, brak świadomości i decyzyjności, a zbyt duża dawka może zabić. To właśnie GHB było przyczyną śmierci czterech ofiar Porta: 22-letniego Gabriela Kovari, 21-letniego Daniela Whitwortha, 25-letniego Jacka Taylora i 23-letniego Anthony'ego Walgate'a. Każdy z nich został znaleziony martwy w okolicy oddalonej o około 400 metrów od mieszkania 41-letniego gwałciciela i mordercy w Londynie. Podczas procesu ława przysięgłych uznała go winnym w sumie 22 przestępstw na 11 osobach, a w tym 4 morderstw, 4 gwałtów, 4 napaści seksualnych i 10 przypadków podania nielegalnych substancji. Policja nie wyklucza, że cztery śmiertelne ofriary nie są jego jedynymi. W Londynie odnotowano łącznie 58 zgonów spowodowanych przez GHB. Został skazany na dożywocie.
Stephen Port - the detailed story - well worth a read https://t.co/FPpOzCKGFw
— Danny Shaw (@DannyShawBBC) 24 listopada 2016
Stephen Port who tried to frame one of his alleged victims Daniel Whitworth for the murder of another, has… https://t.co/taPLUCAr9u #Kent pic.twitter.com/dfH2kZ3AL0
— KENT (@DailyKENT) 4 listopada 2016