Polański nie wierzy, że wyjdzie w więzienia?

2009-10-12 17:50

Dwa tygodnie spędzone w szwajcarskim areszcie dały Romanowi Polańskiemu do myślenia. Reżyser, któremu grozi ekstradycja do Stanów Zjednoczonych i 50 lat odsiadki w więzieniu jest "przybity" i "osłabiony".

Czy Polański stracił nadzieję, że uda mu się uniknąć kary za przestępstwo z przed 31 lat? Z relacji adwokata reżysera wynika, że dwa tygodnie za kratkami na pewno Polańskiemu nie posłużyły.

– Odwiedziłem go w piątek i zaniepokoił mnie jego stan ogólny, zarówno fizyczny, jak i psychiczny. (...) Wyglądał podczas mojej wizyty na bardzo przybitego – relacjonował jego adwokat Herve Temime. Niepotrzebnie dodał jednak, że najważniejsze jest teraz szybkie uwolnienie jego klienta, bo wzbudziło to podejrzenia dziennikarzy. Dlaczego? Bo jeszcze kilka dni temu prawnicy zapewniali, że reżyser czuje się dobrze.

Nagłe pogorszenie nastąpiło gdy stało się jasne, że wyciągnąć Polańskiego z aresztu będzie trudniej niż początkowo zakładano. Szwajcarzy boją się, że gdy go uwolnią reżysera ten ucieknie do Francji. Dlatego Polański wciąż przebywa w areszcie, a prawnicy... robią co mogą i nie przebierają w środkach.

Trudno się temu dziwić biorąc pod uwagę okoliczności w jakich znalazł się Polański. Ekstradycja do Stanów może oznaczać pożegnanie z czerwonym dywanem i sławą oraz przeprowadzkę do niewielkiej celi w jednym z najcięższych więzień w USA.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki