"Polska nie zdoła uratować ludzi". Złowieszcze słowa Zełenskiego

2025-09-18 5:08

Nie milkną echa ataku rosyjskich dronów, które w nocy z 9 na 10 września wleciały w polską przestrzeń powietrzną. Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy, w której od 2022 roku toczy się regularna wojna, nie ma dla nas dobrych wieści. Według niego "Polska nie zdoła uratować ludzi w przypadku zmasowanego ataku Rosjan". Mówi, dlaczego!

Wołodymyr Zełenski

i

Prezydent Wołodymyr Zełenski wygłasza przemówienie. Na zdjęciu widać go w ciemnym ubraniu, gestykulującego. W tle flagi Unii Europejskiej i Ukrainy. Więcej o nowych przepisach dotyczących podwójnego obywatelstwa na Ukrainie, które dotyczą również Polski i Czech, przeczytasz na portalu Super Biznes.
  • Prezydent Zełenski wyraził obawę o bezpieczeństwo Polski w przypadku zmasowanego ataku.
  • Ukraiński prezydent podkreśla, że Polska nie jest gotowa na odparcie ataku dronów, w przeciwieństwie do Ukrainy, która zestrzeliła ponad 700 z 810 rosyjskich dronów.
  • Ostrzeżenie Zełenskiego pojawia się po tym, jak polska przestrzeń powietrzna została naruszona przez rosyjskie drony.
  • Dlaczego Zełenski uważa, że Polska nie poradzi sobie z atakiem, a Ukraina jest w stanie szkolić sojuszników? Odpowiedź znajdziesz w artykule.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski swoją opinię wyraził w ostatnim wywiadzie dla stacji Sky News, który jego biuro opublikowało właśnie w serwisie YouTube. Zełenski uważa, że nie mamy szans, by uratować ludzi w przypadku ataku Putina. Według niego ukraińskie siły powietrzne wraz z jednostkami obrony przeciwlotniczej, grupami mobilnymi, myśliwcami i bezzałogowymi samolotami przechwytującymi to wielosystemowa struktura. Przypomniał, że wszystko to zadziałało podczas niedawnego ataku aż 810 rosyjskich dronów, z czego 700 zestrzelono.

Zełenski: "Polacy nie są w stanie wojny, zrozumiałe, że nie są gotowi na takie rzeczy"

"Można to porównać na przykład z sytuacją w Polsce. To nie jest przesłanie do naszych polskich przyjaciół – oni nie są w stanie wojny, więc zrozumiałe jest, że nie są gotowi na takie rzeczy. Ale nawet jeśli porównać: 810 dronów, a my zestrzeliliśmy ponad 700, a oni mieli, jak sądzę, 19 dronów i zestrzelili cztery. Nie mieli ataku rakiet ani balistyki. I oczywiście nie zdołają uratować ludzi, jeśli nastąpi zmasowany atak" - powiedział ukraiński przywódca. Dodał jednocześnie, że jego kraj jest gotów szkolić wojskowych z państw partnerskich, ponieważ "kraje te bardzo pomagały od samego początku wojny obronnej z Rosją".

Przypomnijmy, w nocy z 9 na 10 września Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w trakcie nocnego ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Jak podkreśliło, "jest to akt agresji, który stworzył realne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszych obywateli". Drony, które stanowiły bezpośrednie zagrożenie, zostały zestrzelone przez polskie i sojusznicze lotnictwo.

"Putin będzie nas testował"

"Jesteśmy w stanie wojny z Rosją, wojny hybrydowej, testują nas - nasze systemy dowodzenia, łączności, przeciwlotnicze. I przy takiej masie - to na pewno jest intencjonalne ze strony Rosjan - chodzi o sprawdzenie szczelności systemów bezpieczeństwa i czasów ich reakcji, sprawdzanie, co jest uruchamiane i w jakim czasie. Służby zdały na piątkę egzamin. (...) Putin dostał wyraźny sygnał od Trumpa. Trump rozłożył mu czerwony dywan, uśmiechał się, dywan rozkładali żołnierze amerykańscy - przed zbrodniarzem, tyranem. Putin dostał taki sygnał i testuje granice. I będzie je przekraczał. On jest silny naszą słabością" - mówił niedawno w "Expressie Biedrzyckiej" ppłk Krzysztof Przepiórka, współtwórca GROMu.

Rosyjskie drony spadły w Polsce. Relacja mieszkanek miejscowości Wyryki
Super Express Google News
Mellina
Naval: Przyszłość to drony i broń dalekiego zasięgu. MELLINA – Meller

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki