Nazywają go "Trumpem Tropików" i znowu pokazał, że w pełni na to miano zasłużył! Prezydent Brazylii Jair Bolsonaro (65 l.) postanowił z całą mocą wesprzeć twierdzenie swojego amerykańskiego odpowiednika o tym, że wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych zostały sfałszowane. - Mam swoje źródła informacji i wiem, że było wiele oszustw, nikt o tym nie mówi - stwierdził brazylijski przywódca w rozmowie z grupą reporterów i dodał, że nie zamierza spieszyć się z gratulacjami dla prezydenta elekta Joe Bidena (78 l.). Tym samym stał się jedyną głową państwa na świecie, która wprost wsparła twierdzenia Trumpa o nieuczciwym przebiegu ostatnich wyborów.
Tymczasem ustępujący prezydent USA również nie przestaje mówić o oszustwach, choć w praktyce zdawał się wcześniej wycofywać po cichu ze swojej walki o reelekcję. - To kompletne fałszerstwo! - stwierdził w ostatnim wywiadzie dla Fox News, dodając, że być może w oszustwo wyborcze były zangażowane FBI i Departamen Sprawiedliwości. Tymczasem sądy odrzuciły dziesiątki pozwów składanych w kolejnych stanach przez ludzi Trumpa, domagającego się unieważnienia części głosów oddanych na Bidena, a sam prezydent rozpoczął formalności niezbędne do przekazania władzy Bidenowi. Trudno więc stwierdzić, czy nieprzywidywalny jak zwykle Trump ostatecznie pogodzi się z porażką i odejdzie z Białego Domu, czy też się w nim zabarykaduje.