ROSJA: Chcieli zabić Putina

2012-02-28 3:00

Państwowa telewizja rosyjska poinformowała wczoraj o akcji rosyjskich i ukraińskich sił specjalnych, które na początku lutego w Odessie zatrzymały czeczeńskich terrorystów planujących zamach na premiera Władimira Putina (60 l.). Dziwnym trafem materiał został wyemitowały dokładnie dzień po potężnych antyputinowskich demonstracjach. Czyżby Putin zaczął bać się opozycji i kreuje się na męża stanu, na którego polują terroryści, by wygrać marcowe wybory prezydenckie?

Według oficjalnych informacji zamach szykowali ludzie Doku Umarowa, przywódcy czeczeńskich bojowników. Terroryści za pomocą ładunków ukrytych przy drodze mieli zaatakować kolumnę samochodów Putina. Akcja planowana była tuż po wyborach prezydenckich, które odbędą się 4 marca. Jeden ze schwytanych terrorystów opisał jej szczegóły. - Mieliśmy przedostać się do Moskwy i spróbować dokonać zamachu na Putina - zeznał Adam Osmajew (31 l.). Terroryści zamierzali wykorzystać miny przeciwpancerne. - Byłby przyzwoity wybuch. Wystarczający, by rozwalić samochód ciężarowy - mówił w telewizji anonimowy oficer specsłużb.

Taki sam scenariusz przerabiano przed wyborami prezydenckimi w 2008 r., gdy wypłynęły informacje o planowanym zamachu na przywódcę Rosji. Wtedy strach wyborców przed terrorystami zadziałał na korzyść namaszczonego przez Putina Dmitrija Miedwiediewa (47 l.). Możliwe więc, że widząc siłę opozycji, Putin chce zyskać przychylność Rosjan i zwiększyć szanse na zwycięstwo w wyborach dzięki informacjom o kolejnym zamachu na jego życie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki