Niepokojące i zagadkowe zdarzenie w Berlinie! W nocy z poniedziałku na wtorek spłonął samochód należący do polskiej placówki dyplomatycznej. Pojazd jest znacznie uszkodzony, co widać na zdjęciach, które udostępnił na swoim koncie na Twitterze Cezary Gmyz. Wydarzenie potwierdziła także ambasada Polski w Niemczech poprzez rzecznika Dariusza Pawłosia. Nie wiadomo jeszcze, dlaczego samochód na dyplomatycznych numerach rejestracyjnych spłonął.
NIE PRZEGAP: NOWE dziecko w rodzinie królewskiej! Znamy IMIĘ potomka księżniczki
Czy był to przypadkowy atak, czy też mający jakiś związek z pracą właściciela pojazdu w dyplomatycznej placówce polskiej? Tego nie wiadomo, jednak podpalono tylko ten jeden samochód stojący na ulicy, podczas gdy inne pojazdy, również na polskich numerach i znajdujące się tuż obok nie zostały w żaden sposób uszkodzone. Cezary Gmyz uważa, że nie był to przypadek: "Dziś w nocy w Berlinie w pobliżu @PLinDeutschland podopalano samochód na polskich blachach dyplomatycznych. Samochody w Berlinie płoną często ale nie w tej okolicy. Ciężko więc uznać to za zwykłą sprawę"