Pozwoliłoby to odpowiedzieć na kilka pytań. Prasa nie wierzy bowiem jego menadżerce, która mówiła, że jechał on dość wolno. Francuzi twierdzą, że wcale tak nie było - relacjonował reporter Leszek Kabłak. Dodał jednocześnie, że zarówno kask i kamera są w rękach prowadzących śledztwo.
- Żandarmi odwiedzili szpital w Grenoble, aby odebrać ten sprzęt i przesłuchać trzy osoby. Są nimi 14-letni syn Michaela Schumachera, jego kolega oraz majordomus - przekazał Kabłak.