Sprawa wyszła na jaw w lipcu tego roku, kobieta została zawieszona. Na początku rodzice nie zostali powiadomieni o przyczynach jej nieobecności, powiedziano im, że kobieta przebywa na zwolnieniu chorobowym. Jak przyznają zniesmaczenie rodzice, wysłali jej nawet kwiaty z okazji szkolnego balu.
Kiedy sprawa wyszła na jaw, rodzicie nie kryli oburzenia. - Jeśli nie możesz ufać nauczycielowi swoich dzieci, to tak naprawdę nie możesz zaufać nikomu - podkreślają. Rhian Desuoza miała dobra opinię, określana była nawet jako "filar wspólnoty". Jest mężatką i matką dwójki dzieci. Jej mąż pracuje jako fotograf i jest właścicielem małej firmy medialnej. Desuoza dała sie wcześniej poznać jako oddana sprawie, należała do lokalnego chóry, a zanim została nauczycielką pracowała w branży telewizyjnej.
Placówka, która kierowała opiekują sie blisko 200 uczniami w wieku od 3 do 11 lat, znajdował się tam również żłobek. Oskarżona została zwolniona za kaucją. Musi zgłaszać się na posterunek lokalnej policji między południem a 13.00 w każdy poniedziałek, środę i piątek.