Burza po renowacji figury Matki Boskiej z Sewilli. Dorobili cudownej figurze "sztuczne rzęsy"
Kolejna afera wokół renowacji dzieł sztuki w Hiszpanii! Zapewne nie wszyscy pamiętają tę poprzednią. Trudno uwierzyć, że minęło już ponad trzynaście lat od chwili, w której świat ujrzał efekty pracy niejakiej Cecilii Gimenez. 81-letniej artystce z miejscowości powierzono do renowacji fresk przedstawiający Jezusa i zatytułowany "Ecce homo", znajdujący się w Sanktuarium Miłosierdzia w Borja. Cecilia chwyciła pędzel i paletę, a natchnienie powiodło ją w rejony nieznane dotychczas sztuce sakralnej. Dzieło, delikatnie mówiąc, zmieniło się nie do poznania. Śmiechom i internetowym przeróbkom nie było końca. Cała sytuacja miała zresztą zbawienny wpływ na miasteczko Borja, które stało się znaną atrakcją turystyczną. Wszyscy chcieli zobaczyć przerobiony fresk na własne oczy. Teraz w Hiszpanii wybuchła podobna afera. Chociaż nie sposób porównywać efektów pracy renowatorów figury Matki Boskiej zwanej Macareną do dzieła Cecilii Gimenez, to burza wybuchła i tak.
Profesor przekroczył uprawnienia. Trzeba było przeprowadzić renowację renowacji
Co się stało? Do renowacji w pracowni profesora Arquillo oddano figurę płaczącej Maryi z bazyliki w Sewilli. To w Hiszpanii bardzo znany posąg. Wizerunek przez wielu uznawany jest za cudowny. Tym większe było więc oburzenie, gdy figura wróciła po remoncie do świątyni. Matka Boska wyglądała dość... nowocześnie. A największe emocje wzbudziły jej rzęsy, wyglądające niczym sztuczne doczepy. Mocny makijaż u świętej figury nie spodobał się wiernym. Figura Matki Boskiej musiała być przerobiona jeszcze raz, teraz wygląda nieco bardziej subtelnie. Sprawą zajął się nawet Andaluzyjski Instytut Dziedzictwa Historycznego i stwierdził, że Arquillo przekroczył swoje uprawnienia, za bardzo ingerując w figurę i zmieniając jej powieki. Po kolejnej przeróbce posąg wrócił na miejsce.
