- Izrael rozmawia z czterema krajami Afryki, w tym z Sudanem Południowym i Etiopią, o przyjęciu Palestyńczyków z Gazy.
- Egipt i Maroko odmawiają przyjęcia Palestyńczyków, obawiając się niestabilności i sprzeciwu społecznego.
- Sudan Południowy zaprzecza doniesieniom o rozmowach na temat obozów dla Palestyńczyków, pomimo wcześniejszych sygnałów.
- Emerytowany urzędnik Mossadu sceptycznie ocenia szanse na przyjęcie Palestyńczyków przez Sudan Południowy.
Izrael namawia kraje afrykańskie do przyjęcia Palestyńczyków
Według doniesień medialnych, Izrael prowadzi rozmowy z co najmniej czterema krajami afrykańskimi, w tym z ogarniętymi konfliktami wewnętrznymi Sudanem Południowym i Etiopią, na temat przyjęcia mieszkańców Gazy. Do przyjęcia Palestyńczyków Izrael i Stany Zjednoczone wciąż namawiają również Egipt, Libię i Somalię, a spoza Afryki – Indonezję.
Izraelscy i amerykańscy urzędnicy rozważali też Maroko jako potencjalne miejsce przeniesienia mieszkańców Gazy. Kraj ten znormalizował stosunki z Izraelem w 2020 roku i od tego czasu stał się głównym afrykańskim partnerem handlowym izraelskich firm zbrojeniowych.
Sprzeciw Egiptu i Maroka wobec przyjęcia mieszkańców Strefy Gazy
Egipt, który dzieli granicę ze Strefą Gazy, wielokrotnie odrzucił plany przyjęcia mieszkańców Gazy, obawiając się napływu uchodźców na swoje terytorium i potencjalnego wzrostu wpływów Bractwa Muzułmańskiego.
Oficjalnie Rabat również odmawia przyjęcia Palestyńczyków, świadomy ogromnego poparcia Marokańczyków dla sprawy palestyńskiej, czemu dają oni wyraz w częstych demonstracjach, podczas których domagają się powstrzymania wojny Izraela z narodem palestyńskim.
Rozmowy z Sudanem Południowym w sprawie przyjęcia mieszkańców Gazy i reakcja na te doniesienia
Według agencji Associated Press (AP), Izrael prowadzi obecnie zaawansowane rozmowy z Sudanem Południowym, którego wiceminister spraw zagranicznych odwiedził w ubiegłym tygodniu Tel Awiw. Spodziewana jest też wizyta izraelskiej delegacji w Dżubie, stolicy Sudanu Południowego, która miałaby ocenić możliwość utworzenia tymczasowych obozów dla Palestyńczyków. Cytowany przez dziennik „Sudan Post”, założyciel amerykańskiej firmy lobbingowej współpracującej z Sudanem Południowym, powiedział, że Izrael prawdopodobnie pokryje koszty budowy i eksploatacji obozów.
Informacje te potwierdziło agencji AP dwóch egipskich urzędników, którzy zapewnili, że od miesięcy wiedzą o tych działaniach Izraela w Sudanie Południowym i aktywnie lobbowali w tym kraju przeciwko przyjmowaniu Palestyńczyków.
Ministerstwo spraw zagranicznych Sudanu Południowego zaprzeczyło jednak tym rewelacjom, twierdząc, że są one „bezpodstawne i nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska ani polityki rządu”.
Sceptycyzm wobec planów Izraela dotyczących Strefy Gazy
Emerytowany urzędnik Mossadu, David Ben-Oziel, który aktywnie przyczynił się do powstania Sudanu Południowego w 2011 roku, ocenił sceptycznie ten pomysł. W rozmowie z izraelskim portalem informacyjnym Ynetnews powiedział, że jest mało prawdopodobne, aby kraj, w którym muzułmanie stanowią zaledwie kilka procent populacji, zgodził się przyjąć uchodźców z Gazy pomimo presji zewnętrznej.
Pogrążony w konfliktach Sudan Południowy już przyjął prawie 1 mln uchodźców, głównie z Sudanu, Etiopii i Demokratycznej Republiki Konga, a dodatkowo zgodził się przyjąć migrantów-kryminalistów, których pozbywają się Stany Zjednoczone.
Polecany artykuł: