Niedźwiedzica przyszła do stolicy Litwy! Drapieżnik hasał po autostradzie i podwórkach
Niedźwiedź biega po stolicy! Takie szokujące sceny rozgrywają się w Wilnie. Choć trudno w to uwierzyć, młoda samica postanowiła pozwiedzać Wilno. Drapieżnika zarejestrowały kamery monitoringu, w tym zaledwie cztery kilometry od centrum stolicy Litwy. Na zdjęciach widać go na drodze i na czyimś podwórku, ostatnio na szczęście preferuje lasy coraz bardziej oddalone od miejskich okolic, ale kto wie, może jeszcze wróci? Jak podaje agencja AP, gruby zwierz przybył do Wilna jeszcze w sobotę i od tamtej pory był widywany w wieku punktach miasta, głównie na obrzeżach, ale bynajmniej nie tylko. Sytuacja była na tyle poważna, a mieszkańcy na tyle wystraszeni, ze władze wydały pozwolenie na odstrzelenie zwierzaka. Ale to wywołało protesty myśliwych, którzy mieli zabić niedźwiedzia! Uznali, że samica nie jest agresywna i nie można jej krzywdzić.
"Była przestraszona, ale nie agresywna. Po prostu nie wiedziała, jak uciec z miasta"
Litewski Związek Myśliwych i Wędkarzy wyraził oburzenie i ogłosił, że nie zamierza strzelać do pokrytego futrem gościa. Przedstawiciel Związku Ramute Juknyte powiedział agencji AP, że wcale nie trzeba niedźwiedzicy zabijać. „Była przestraszona, ale nie agresywna. Po prostu nie wiedziała, jak uciec z miasta. Niczego złego nie zrobiła” – oznajmił. Władze miasta pod wpływem krytyki zarządzenia zaczęły tłumaczyć, że wydano je tylko w razie agresywnych zachowań zwierzęcia. A teraz nikt nie wie, gdzie w zasadzie ukrywa się niedźwiedź i czy aby nie wrócił do centrum Wilna!
