Niesłychane! Wieloryb gigant połknął człowieka, a potem go wypluł. Chodzi właściwie o humbaka, ssaka z rodziny płetwalowatych, który może osiągać do 17 metrów długości i ważyć ponad 30 ton. 56-letni poławiacz homarów ze Stanów Zjednoczonych przysięga, że u wybrzeża Provincetown w stanie Massachusetts został połknięty żywcem przez takiego zwierza niczym biblijny Jonasz, a po kilkudziesięciu sekundach cały i zdrowy wypluty przez ogromnego stwora. Gdy doszło do niezwykłego incydentu, poławiacz nurkował i szukał homarów.
NIE PRZEGAP: QUIZ. Co wiesz o Meghan Markle? Test tylko dla znawców brytyjskiej rodziny królewskiej!
- Poczułem silne pchnięcie, a potem było tylko ciemno - powiedział Michael Packard w rozmowie z telewizją CNN. - Boże, pomyślałem, jestem w paszczy walenia, on próbuje mnie połknąć - opowiada mężczyzna. Miał dużo szczęścia. W pewnym momencie poczuł kolejne silne uderzenie i - hop! - z wielką fontanną wody wydostał się na zewnątrz. W paszczy zwierza siedział przez około 40 sekund. Został uratowany przez rybaków i wzięty na ich łódź. Rybacy twierdzą, że widzieli moment, w którym potężby humbak najprawdopodobniej wypluł poławiacza homarów wraz z hektolitrami wody.