Oprah Winfrey (63 l.) trafiła na wyborczą tapetę po tym, jak podczas rozdania Złotych Globów odebrała nagrodę za wybitny wkład w rozwój kultury i rozrywki. Dziękując za wyróżnienie, nawiązała do seksskandalu w Hollywood z udziałem producenta Harveya Weinsteina (65 l.), który molestował kobiety. - Na horyzoncie widać nowy dzień. Będziemy go zawdzięczać wielu kobietom oraz tym mężczyznom, którzy wprowadzą nas w czas, kiedy nikt nie będzie musiał mówić "ja też" - grzmiała prezenterka. Jej przemówienie porwało tłumy. Gwiazdy szlochały ze wzruszenia, a po uroczystości Amerykanie, którzy mają już dość Trumpa (71 l.), zaczęli wręcz żądać, by Winfrey w 2020 r. ubiegała się o fotel prezydenta. I wygląda na to, że Oprah ulegnie namowom, co w rozmowie z telewizją CNN potwierdzili przyjaciele gwiazdy.
Tymczasem Trump się kompromituje. Właśnie wyciekł szczegółowy plan dnia prezydenta. Okazało się, że to patentowany leń! Pracę zaczyna o 11.00, a kończy o 16.15. Odbywa dziennie dwa, trzy spotkania, a resztę czasu spędza na oglądaniu telewizji, jedzeniu i tweetowaniu.