Biały Dom opublikował obszerną listę "stronniczych mediów". Na liście m.in. CNN, Axios, The New York Times
Donald Trump idzie na wojnę z niektórymi mediami. Już wcześniej nie raz robił coś, co można za taką wojnę uznać - przykładowo podczas swojej pierwszej kadencji odebrał akredytację reporterowi CNN za zadawanie pytań, które mu się nie spodobały, odmawiał akredytacji reporterom Bloomberga. Teraz poszedł jeszcze dalej. Biały Dom opublikował na swojej oficjalnej stronie internetowej coś na kształt czarnej listy mediów. Obszerny spis stacji telewizyjnych, gazet i portali to nie wszystko, są też konkretne nazwiska reporterów i opis tego, czym zdaniem przedstawicieli amerykańskiej administracji zawinili. Według Białego Domu te wszystkie media zgrzeszyły stronniczością. Na liście są takie sławne media, jak wspomniany CNN, a także Axios, The Washington Post, BBC, agencja AP, Politico czy The New York Times, ale też np. The Hill. Na liście są więc nie tylko amerykańskie media, ale też brytyjskie BBC. Polskie tytuły w ogóle nie zostały tam uwzględnione, ale nietrudno się domyślić, że po prostu Biały Dom nie zwrócił na nie uwagi.
ZOBACZ TEŻ: Trump grozi Wenezueli atakiem. Stawia jeden warunek
"Czarna lista mediów" Trumpa. Czym zawinili dziennikarze jego zdaniem?
Kto jest na liście i za co? Lista obejmuje takie tytuły prasowe, portale i stacje telewizyjne, niemal wyłącznie amerykańskie: CBS News, The Boston Globe, The Independent, Axios, The Wall Street Journal, ABC News,The Washington Post, The BBC, MSNBC, Associated Press, People, The Daily Beast, The Independent, USA Today, CNN, The Washington post, The New York Times, Politico, New Jersey Monitor, The Hill, The Los Angeles Times, NBC News, KTLA. Niektóre pojawiają się na liście więcej niż raz z racji większej ilości tego, co Biały Dom uznał za przewinienia. Przykłady? "Lily Dallow z KTLA opublikowała artykuł, w którym bezkrytycznie przyjęła twierdzenia kobiety z Los Angeles, która twierdziła, że została porwana przez ICE [urzędników imigracyjnych]. Cała historia została zmyślona. Kobieta z Los Angeles – Yuriana Calderon – nigdy nie była w areszcie ICE, a zamiast tego zmyśliła historię o porwaniu, aby wzbudzić publiczne współczucie i pozyskać datki. Nielegalny imigrant skłamał, aby zdemonizować organy ścigania. KTLA chętnie rozpowszechniało tę historię, nie potwierdzając jej wiarygodności".