Tymoszenko o "strzelaniu do kacapów". Niemcy: "Są granice!"

2014-03-27 8:52

Julia Tymoszenko została ostro skrytykowana za mocne słowa pod adresem Rosji i Putina. Według rzecznika niemieckiego rządu Steffena Seiberta, "istnieją granice językowe". Tymoszenko broni się i twierdzi, że jej słowa zostały zmanipulowane.

18 marca Julia Tymoszenko w rozmowie z z deputowanym ukraińskiej Partii Regionów Nestorem Szufryczem miała powiedzieć: Czas wziąć broń do ręki i wystrzelać tych cholernych kacapów, razem z ich przywódcą" - miała powiedzieć w nagraniu, według gazeta.pl.

Na pytanie, co należy zrobić z 8 milionami Rosjan na terytorium Ukrainy, odparła, że należałoby ich "zniszczyć bronią atomową" - wp.pl cytuje słowa Tymoszenko.

Sama Tymoszenko broni się i mówi, że materiał został zmontowany i zmanipulowany przez przez rosyjską Federalną Służbę Bezpieczeństwa.

- W rzeczywistości powiedziałam, że Rosjanie na Ukrainie to Ukraińcy. Dzień dobry FSB. Wybaczcie wulgarny język - taki wpis na Twitterze zamieściła Tymoszenko.

Do sprawy odniósł się Steffen Seibert, który podkreślił, że mimo istnienia różnych opinii, należy przestrzegać pewnych zasad i nie przekraczać granic języka i myśli.

Zobacz: Donald Tusk spotkał się "w cztery oczy" z Julią Tymoszenko!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki