Eluana Englaro od 17 lat w wyniku wypadku drogowego była w śpiączce. Od 1995 roku jej ojciec Beppino Englaro prowadził sądową batalię o odłączenie jej od aparatury podtrzymującej życie. Ostatecznie w listopadzie ubiegłego roku Sąd Najwyższy przyznał mu prawo do podjęcia decyzji o przerwaniu sztucznego karmienia i pojenia jego córki.
Lekarze przewidywali, że śmierci należy się spodziewać kilkanaście dni po przerwaniu odżywiania. Jednak Eluana umarła nagle w poniedziałek, po czterech dniach od przerwania sztucznego karmienia. Dokładne przyczyny jej śmierci nie są znane. Nie było przy niej jej ojca, miał ją odwiedzić dopiero we wtorek.
Informacja o śmierci Eluany nadeszła w chwili, gdy we włoskim Senacie wczoraj wieczorem rozpoczęła się debata nad projektem ustawy, która miała jej uratować życie.
Beppino Englaro nie chce komentować swojej decyzji. - Nie szukajcie mnie - powiedział przez telefon kilkadziesiąt minut po otrzymaniu informacji o śmierci córki w domu opieki La Quiete w Udine.
- Nie powinniście martwić się o mnie, teraz chcę być sam, nie chcę z nikim rozmawiać. Jedyna rzecz, o jaką proszę prawdziwych przyjaciół, to aby mnie nie szukać - dodał Englaro, cytowany przez włoskie media.