Goście obecni na ceremonii w zatoczce Paradise Cove nie kryli łez wzruszenia. W obliczu Boga oraz świadków dziewięcioletnia Jayla Cooper spełniła swoje największe marzenie - wzięła ślub z Jose Griggsem - jak mówi, najcudowniejszym mężczyzną, jakiego poznała w swoim krótkim życiu.
Ta niezwykła para młoda poznała się przed dwoma laty w Dziecięcym Centrum Medycznym w Dallas, gdzie oboje leczyli się na białaczkę. Od razu przypadli sobie do gustu. Kiedy lekarze orzekli, że Jayla ma przed sobą zaledwie kilka tygodni życia, dziewczynka postanowiła spełnić swoje największe marzenie i czym prędzej stanąć na ślubnym kobiercu. - Nie sądziliśmy, że będziemy musieli to zrobić tak szybko - łamiącym się głosem wyznała Lisa Cooper, matka dziewczynki.
Kosztowny ślub został zorganizowany w niespełna tydzień, dzięki datkom napływającymi od nieznajomych. Ceremonia odbyła się w przepięknie przystrojonej kaplicy. Młodzi uroczyście przyrzekli sobie dozgonną miłość i po raz pierwszy zatopili usta w pocałunku, co zostało przyjęte gromkimi brawami.
Podczas przyjęcia weselnego, wznosząc bezalkoholowy toast, Jayla podsumowała męża słowami: "Jest uroczy i go kocham!".