USA: Chcą udowodnić, że kara śmierci nie jest bezbolesna!

2011-07-23 12:39

Amerykanie starają się dowieść o bolesności kary śmierci. Egzekucja Andrew DeYounga, skazanego za morderstwo swoich rodziców oraz siostry, zostało sfilmowane i ma posłużyć jako dowód na słuszność tej tezy.

Gregory Walker został skazany na karę śmierci za zabójstwo swojej pokojówki. Jego prawnicy starają się udowodnić, że egzekucje są dla skazańców bolesne, czego powodem mają być zmiany w formule wszczepianej trucizny. Dwa lata temu koncern Hospira wstrzymał produkcję barbituranu - substancji powodującej utratę świadomości. Nieoficjalnie mówi się, że decyzja ta została podjęta ze względu na dobre imię firmy, której wizerunek miał podupadać ze względu na prowadzenie sprzedaży tego typu środków. Spółka była jedynym producentem specyfiku na terenie Stanów Zjednoczonych, a żaden z krajów europejskich nie zgodził się na jego sprzedaż, wiedząc do czego zostanie użyty.

Sytuacja ta wymusiła zmiany w formule podawanej trucizny, miejsce barbituranu zajął pentobarbital - używany przez kliniki weterynaryjne do usypiania zwierząt. Problemy zaczęły się w czerwcu 2011 roku po egzekucji Roya Blankeshipa. Jeden ze świadków tego zdarzenia powiedział, że po wstrzyknięciu zabójczej substancji skazany zaczął nerwowo wiercić głową i coś mamrotać. Po opublikowaniu tej informacji przez Associated Press, w amerykańskich mediach rozpoczęła się kolejna debata odnośnie kary śmierci.

Przypadek Blankeshipa otworzył furtkę do blokowania egzekucji swojego klienta prawnikom Walkera. Jako dowód na słuszność ich tezy ma posłużyć im film wideo, który nagrali podczas stracenia Andrew DeYounga. Mimo początkowych trudności adwokaci dostali pozwolenie od sądu najwyższego stanu Georgia na przygotowanie nagrania.

Według danych Amnesty International - USA jest czwartym na świecie krajem co do liczby wykonanych kar śmierci. Jest ona dozwolona w 38 z 50 stanów.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki