W metrze jest coraz bardziej niebezpiecznie

2010-12-22 20:44

Strach jeździć metrem! Statystyki są bezlitosne: w podziemnych pociągach wzrasta przestępczość. Od zeszłego roku aż o 5 procent! Oznacza to, że każdego dnia w subwayu dokonywanych jest prawie 6 kradzieży i napadów. To naturalnie niewiele w porównaniu z na przykład 1990 rokiem, kiedy zdarzało się 40 napadów dziennie, przy czym metrem jeździło dziennie milion mniej pasażerów. Jednak tendencja jest niepokojąca.


– To wynik tego, co dzieje się na powierzchni – tłumaczy reporterowi „Super Expressu” Gene Russianoff ze społecznego portalu straphangers.com, ekspert od nowojorskiego metra. – Jeśli tam widoczny jest wzrost, tak samo przekłada się to na komunikację miejska.

Z opublikowanych danych wynika, że w tym roku wydarzyły się 173 ataki na pasażerów, o 21 procent więcej niż w 2009 roku. Kradzieże mienia powyżej 1000 dolarów (grand larceny) spotkały 1117 podróżnych – wzrost o 6.3 procent.
Wielkim problemem zatłoczonych linii są kradzieże dokonywane przez kieszonkowców. Bardzo często ofiarami są osoby drzemiące w nocnym pociągu lub też będace pod wpływem alkoholu.

Ale wbrew powszechnym opiniom to wcale nie osoby podróżujące nocnym pociągiem są najbardziej narażone na kradzież. Najwięcej zdarza się ich bowiem pomiędzy południem a 8 wieczorem. 
Nowością są częstsze doniesienia o kradzieżach i napaściach wśród nastolatków. Młodociani przestępcy wybierają ofiary w swoim wieku i zabierają im telefony komórkowe, iPody czy inny sprzęt elektroniczny.

Przestępczość tego typu wzrosła aż o 15 procent w porównaniu z rokiem ubiegłym i nazywana jest przez policjantów „szkolną przestępczością”, ponieważ najczęściej dokonywana jest pomiędzy 7 rano a 5 po południu. – Dane opublikowane w prasie są niepełne – uważa Russianoff. – Nie podano na jakich liniach jest najmniej bezpiecznie. Można się spodziewać, że napadów jest więcej w dzielnicach, gdzie ogólnie rośnie przestępczość.

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki