Mężczyzna z Rio de Janeiro pracujący jako śmieciarz przeżył prawdopodobnie największe zaskoczenie w swoim życiu. Lokalne media donoszą, że parę dni temu, gdy z samego rana razem z kolegą z firmy wywożącej odpady, w której pracują, kończyli właśnie objazd po północnych dzielnicach miasta, nagle natknął się na dziwne znalezisko. Tuż przy jednym ze śmietników leżał worek, z którego wystawało coś, co w pierwszej chwili wziął za lalkę.
Rio de Janeiro. Znalazł w śmieciach noworodka. Chce dać maleństwu dom
Zawiniątko jednak zaczęło się ruszać, a po chwili też wydawać z siebie dźwięki. Okazało się, że to porzucony noworodek. Maleńka dziewczynka była zawinięta w różowy kocyk. Gdy wziął ją na ręce otworzyła oczy i zaczęła płakać. Dziewczynka była tak mała, że praktycznie mieściła mu się w dłoni. Do sieci wyciekło wzruszające nagranie. Widać na nim mężczyznę, który trzyma w objęciach dziecko i nie umie powstrzymać łez. Samuel da Silva Santos - bo tak nazywa się bohater - od razu zadzwonił po pogotowie i policję. Dziecko zostało zabrane do szpitala na badania, na szczęście nic mu nie zagraża. Santos, ojciec trójki dzieci, zdecydował jednak, że na tym się to wszystko nie skończy.
"Ona potrzebuje kogoś, kto obdarzy ją miłością"
"To bardzo mną poruszyło. Ona jest wojowniczką, przetrwała to" - powiedział, cytowany przez media. Policja intensywnie poszukuje kobiety, która porzuciła dziecko tuż po porodzie. Tymczasem Santos następnego dnia odwiedził małą w szpitalu, po czym zadeklarował, że zamierza złożyć wniosek o jej adopcję. "Ona potrzebuje kogoś, kto obdarzy ją miłością i zaopiekuje się nią" – powiedział.
