Ważą się losy wspólnej Europy! Sprawdź, czemu wybory w Austrii i referendum we Włoszech dotyczą całej Unii

Skrajna prawica weźmie Austrię?

Czy skrajnie prawicowy kandydat zostanie prezydentem Austrii? Dziś odbywa się tam druga tura wyborów. Mierzą się ze sobą Norbert Hofer (45 l.) z prawicowej Austriackiej Partii Wolności i Alexander Van der Bellen (72 l.), były przywódca lewicowej partii Zielonych. W pierwszej, kwietniowej turze pierwszy z nich dostał 35,05 proc. głosów, a drugi 21,34 proc. W maju przeprowadzono drugą turę i nieznaczne wygrał Van der Bellen, ale została ona unieważniona z powodu nieprawidłowości wyborczych. Możliwe zwycięstwo populisty budzi niepokój w Unii Europejskiej. W latach 90-tych Hofer głosował przeciw członkostwu Austrii w UE. Czy dojdzie do Oexitu – odpowiednika Brexitu? Emocje budzą też snute przez Hofera plany zaostrzenia polityki migracyjnej i jego postulat zniesienia sankcji wobec Rosji. Może on jednak odnieść sukces, bo w unieważnionej drugiej turze Van der Bellen zyskał przewagę jedynie dzięki 31 tysiącom głosów.

ZOBACZ TEŻ: CETA stała się faktem. UE i Kanada podpisały umowę

Referendum ostatniej szansy

Kolejnym po austriackich wyborach zdarzeniem, które z zapartym tchem śledzą Europejczycy, to dzisiejsze referendum we Włoszech. Przeprowadzono je na wniosek premiera Matteo Renzi (41 l.). Włosi decydują o przyjęciu lub odrzuceniu poprawek konstytucyjnych dotyczących reform państwowej administracji, głównie ograniczenia roli Senatu. Zmiany pozwoliłyby na oszczędność 500 milionów euro rocznie, co dla zadłużonych Włoch byłoby istotne. Dlaczego to ważnie także dla całej Europy? Renzi zapowiedział, że w razie porażki ogłosi dymisję, a to może spowodować przejęcie władzy przez populistów. Rynki finansowe reagują nerwowo na sytuację we Włoszech. Najczarniejszy scenariusz przewiduje Italoexit - wyjście tego kraju z Unii i rozpad strefy euro. Głosowanie potrwa do godziny 23. Sondaże z listopada wskazywały, że za odrzuceniem poprawek zagłosuje 42 proc. osób, a za ich przyjęciem 37 proc.