Wielki pożar strawił scenę tuż przed festiwalem muzycznym Tomorrowland. Organizatorzy wydali ważny komunikat
Potężny, błyskawicznie rozprzestrzeniający się pożar doszczętnie zniszczył scenę na zaledwie dwie doby przed jednym z największych festiwali muzyki elektronicznej na świecie! Chodzi o imprezę Tomorrowland odbywającą się w Belgii. Po imponującej konstrukcji pozostał jedynie stalowy szkielet. Według świadków, towarzyszyły temu wybuchy fajerwerków, składowanych pod sceną. W momencie wybuchu pożaru na terenie przygotowań przebywało blisko tysiąc osób. Na szczęście – jak zapewniają organizatorzy i belgijska policja – nikt nie ucierpiał. Cały personel został natychmiast ewakuowany. Uczestników imprezy nie było jeszcze na terenie - całe szczęście, bo festiwal przyciąga prawdziwe tłumy. Rzeczniczka festiwalu, Debby Wilmsen, podczas konferencji prasowej podkreśliła: „Główna scena została zniszczona, ale najważniejsze, że wszyscy są bezpieczni”.
Pomimo poważnych zniszczeń organizatorzy nie zamierzają odwoływać imprezy
Co z festiwalem? Organizatorzy wydali właśnie komunikat. Pomimo poważnych zniszczeń nie zamierzają odwoływać imprezy. Wręcz przeciwnie – zadeklarowali, że wszystko odbędzie się zgodnie z planem. „Krąży wiele fałszywych informacji, ale festiwal się odbędzie. Czekamy na uczestników z otwartymi ramionami” – przekazano dziennikarzom. Nie wiadomo jeszcze, jak zostanie rozwiązana kwestia głównej sceny i w jaki sposób organizatorzy planują zrekompensować jej brak uczestnikom. Pewne jest jednak, że aktywności planowane na czwartek mają odbyć się bez zmian.
Jaka była przyczyna pożaru? Wszczęto dochodzenie w kierunku nieumyślnego zaprószenia ognia
Co było przyczyną pożaru? Sprawą zajmuje się już prokuratura w Antwerpii, która wszczęła dochodzenie w kierunku nieumyślnego zaprószenia ognia. Powiatowy prokurator zapowiedział powołanie niezależnego biegłego, który ma ustalić dokładną przyczynę incydentu. Według nieoficjalnych informacji mogło dojść do awarii jednej z instalacji pirotechnicznych. W sieci pojawiły się nagrania, na których słychać wybuchy i widać eksplozje materiałów pirotechnicznych składowanych pod sceną. O rozmiarze zniszczeń mówił Frank Verstraeten – pionier technologii LED i były właściciel kultowego klubu Zillion, który od lat odpowiada za dostarczanie ekranów na główną scenę Tomorrowlandu. „To techniczno-artystyczne arcydzieło. Spłonęło coś, nad czym setki osób pracowały przez rok. Samo oświetlenie LED było warte dziesięć milionów euro” – powiedział w rozmowie z Het Laatste Nieuws.