Wstrząsająca relacja Polaków z zalanego obozu! "Nie wierzyłyśmy po prostu, co tam się wydarzyło"

2025-07-06 9:42

Wśród 750 uczestników obozu dla dzieci i młodzieży, które zmiotła wielka fala powodziowa, byli Polacy. 24 uczestnikom Camp Mystic nic się nie stało, jednak, wielu innych jest zaginionych. 22 dziewczynki są uznawane za zaginione, 5 niestety nie żyje. Ofiary mają po 8-9 lat. "My (z dziewczynami) podczas tego wszystkiego spałyśmy. Wstałyśmy dopiero o godzinie szóstej, gdy było tak naprawdę po wszystkim. I nie wierzyłyśmy po prostu, co tam się wydarzyło. To było jak (zły) sen..." - powiedziała jedna z Polek, Marcelina Pryga, Polskiej Agencji Prasowej.

Szok w Teksasie. 23 dziewczynki z obozu zaginione po powodzi, 4 nie żyją

i

Autor: AP Photo

Na zniszczonym przez powódź w Teksasie obozie Camp Mystic było 24 Polaków. Nic im się nie stało

"Jest nam ciężko, ale na pewno dzisiaj jest lepiej niż wczoraj. Jesteśmy rozmieszczani w hotelach i na razie odpoczywamy tutaj" - tak powiedziała Polskiej Agencji Prasowej Marcelina Pryga, jedna z 24 polskich uczestników obozu zalanego przez powódź błyskawiczną w Teksasie. Jak zapewnia, nikomu spośród naszych rodaków nic się nie stało. Niestety, nie można tego powiedzieć o dziesiątkach innych uczestników Camp Mystic. Zaginione są 22 dziewczynki, 5 zginęło. To Renee Smajstrla (+8 l.), Sarah Marsh (+8 l.); Janie Hunt (+9 l.), Lila Bonner (+9 l.) i Eloise Peck (+8 l.). Poziom rzeki Guadalupe, nad którą rozstawione były namioty i domki, podniósł się o osiem metrów w ciągu zaledwie 45 minut. Powódź przyszła niespodziewanie i błyskawicznie, niszcząc namioty i porywając wszystko.

"Wstałyśmy dopiero o godzinie szóstej, gdy było tak naprawdę po wszystkim. I nie wierzyłyśmy po prostu, co tam się wydarzyło"

"My (z dziewczynami) podczas tego wszystkiego spałyśmy. Wstałyśmy dopiero o godzinie szóstej, gdy było tak naprawdę po wszystkim. I nie wierzyłyśmy po prostu, co tam się wydarzyło. To było jak (zły) sen..." - powiedziała Marcelina. "Sam dzień (czwartek) wyglądał całkiem normalnie. Część naszego polskiego zespołu miała w tym dniu wolne. Pojechali na wycieczkę do Austin i w drodze powrotnej zepsuł im się samochód, więc zostałem przez swoich przełożonych poproszony o to, żeby po nich pojechać. Była to mniej więcej godzina 22" - opowiadał PAP inny uczestnik obozu, Olaf Sokal. "W drodze powrotnej już konkretnie zaczęło padać. Gdy dojechaliśmy do Kerrville, miasta oddalonego około pół godziny od obozu, była taka ściana deszczu, że jechaliśmy chyba godzinę albo nawet dłużej, bo nie było nic widać na trasie Na camp dotarliśmy około godziny drugiej w nocy. Wszystko wyglądało wtedy, powiedzmy, normalnie, bo takie deszcze już się niejednokrotnie zdarzały tam na miejscu, wody bywało naprawdę sporo Ja akurat nie mogłem zasnąć, ponieważ było bardzo głośno, deszcz mocno padał, pioruny uderzały co chwilę w okolicy" - relacjonował Olaf.

"Wyszliśmy przed dom zobaczyć, co się dzieje. A wokół nas była po prostu ogromna i silna rzeka"

"Wiedziałem, że zaczęło się robić poważnie, kiedy zaczęli pisać, że czują zapach spalenizny" - dodał. "Wyszliśmy przed dom zobaczyć, co się dzieje. A wokół nas była po prostu ogromna i silna rzeka, która miała około 15 metrów szerokości Gdy około godziny siódmej-ósmej chodziliśmy z personelem i przeszukiwaliśmy wszystkie domki, jeszcze trwała burza. Helikoptery próbowały do nas dolecieć (...) od około godziny piątej-szóstej rano, natomiast warunki pogodowe im nie pozwalały w żaden sposób na to" - podkreślił Olaf. "Opuściliśmy ośrodek dopiero dzisiaj, jakieś trzy godziny temu. Jesteśmy uczestnikami programu Camp America i czekaliśmy na dalsze instrukcje od nich: co mamy zrobić, gdzie mamy się udać. Zeszłą noc spędziliśmy jeszcze na campie, na znajdującej się na wzniesieniu jadalni. Mieliśmy tam dostęp do jedzenia i wszyscy razem jako polski personel spaliśmy tam. Dzisiaj dostaliśmy informację, że ktoś z biura Camp America po nas ma przyjechać" - przekazała Marcelina. Zapewnia, że nikomu z 24 Polaków obecnych na obozie nic się nie stało.

Super Express Google News
Sonda
Czy w jakiś sposób ucierpiałeś podczas ostatniej wielkiej powodzi?
QUIZ. Poniedziałkowy test z wiedzy ogólnej. Zaimponuj nam i wskaż 8 dobrych odpowiedzi!
Pytanie 1 z 10
Najstarszy turniej tenisowy na świecie to:
W powodzi straciły dom i cały dobytek życia 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki