Szok! Zadźgali nastolatka przez pomyłkę

2018-06-25 1:40

Został wyciągnięty siłą ze sklepu i dosłownie zaszlachtowany na chodniku w Belmont. Pięciu oprychów dźgało go bez opamiętania nożami i maczetami. W sobotę okazało się, że zabili go przez pomyłkę. Wyjawił to w Internecie szef gangu, na którego członków poluje teraz cała nowojorska policja.

Lesandro Guzman-Feliz (15 l.) został zaatakowany w środę wieczorem, przecznicę od domu przy Bathgate Avenue. Robił zakupy w sklepie Cruz and Chiky przy East 183rd Street, gdy został wytargany za kaptur na zewnątrz przez rosłego mężczyznę. Tam rzuciło się na niego czterech kolejnych. Jeden miał maczetę, pozostali noże. I dźgali bez zahamowań, co uwieczniła kamera monitoringu. Gdy uciekli, zakrwawiony chłopak z głęboką raną szyi, słaniając się na nogach, ruszył do pobliskiego szpitala. Zmarł na rękach lekarzy.

Wieść o zbrodni poruszyła nowojorczyków. Oburzenie wzrosło, gdy wyszło na jaw, że 15-letni Lesandro był zwykłym chłopcem, który marzył o tym, by zostać policjantem, a zabito go przez pomyłkę. Jak podała „NY Daily News”, która dotarła do rodziny chłopaka, taką informację przekazał jej sam szef gangu Trinitarios... przepraszając za stratę i zapewniając, że sprawcy zostali wyrzuceni z przestępczej grupy.

Pięciu gangsterów, których wizerunek publikują wszystkie policyjne posterunki, jest poszukiwanych. Wstępne ustalenia wskazują, że zaatakowali, chcąc zemścić się za seksfilm z udziałem siostry jednego z nich. Pomylili jednak ofiary.

– Zabójstwo tego młodego mężczyzny to jedna z najbrutalniejszych zbrodni, jakie widziałem podczas mojej 36-letniej pracy. Detektywi NYPD ciężko pracują, by zatrzymać tych zabójców, ale potrzebujemy też waszej pomocy – zaapelował na Twitterze do mieszkańców Terence A. Monahan, NYPD Chief of Department. Wszelkie pomocne informacje można przekazywać pod nr 800577TIPS.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki