Nastolatka była ostatnio widziana 15 maja około godziny 8:30 rano w pobliżu lotniska w Bundaberg, gdzie miała wylecieć do zachodniej Australii, aby odwiedzić przyjaciółkę. Jak podaje "The Guardian", kamery monitoringu zarejestrowały ją z bagażami, jednak śledczy ustalili, że nie weszła do terminalu ani nie odprawiła się na lot. Od tamtej pory nie skontaktowała się z nikim z bliskich. Policja uznaje jej zaginięcie za "podejrzane".
Teren oddalony o około godzinę drogi od lotniska objęto szczegółowym przeszukaniem. Działania prowadzone są przez zespoły piesze, policyjny oddział nurków oraz śmigłowiec. Mimo intensywnych działań, jak dotąd nie natrafiono na żadne ślady Pheobe ani przedmioty mogące naprowadzić śledczych na trop. – Poszukiwania w rejonie parku Good Night Scrub są kluczowe dla naszego śledztwa – powiedział sierż. Matthew Baker, cytowany przez "The Guardian".
Apel rodziny i poruszające słowa matki
Rodzina Bishop opublikowała w sobotę poruszające oświadczenie, w którym apeluje o pomoc. – Nie da się poskromić ducha Phee. Jest waleczna, empatyczna i kocha całym sercem – czytamy. – Pheobe to słonecznik pośród dzikich kwiatów. Potrzebujemy jej obecności, jej muzyki, jej głosu. Ona nigdy nie zniknęłaby bez słowa.
Czytaj też: Kolumbijska modelka zamordowana we własnym domu. Śmierć 22-latki wstrząsnęła krajem
Matka zaginionej, Kylie Johnson, od początku aktywnie apeluje o pomoc w mediach społecznościowych. Wzywa mieszkańców Gin Gin, gdzie mieszkała nastolatka, by zostawiali na noc zapalone światła na ganku – jako symboliczne "światło prowadzące ją do domu".