22-letnia Andriana Ofim zaginiona w Czechach nie żyje. Ciało zamordowanej Ukrainki w strumieniu
Tragiczny finał poszukiwań zaginionej kobiety! 22-letnia Andriana Ofim zniknęła 25 listopada w Czechach. Pochodząca ze wsi Kobiletska Polana w powiecie rachowskim dziewczyna zostawiła w swoim pokoju telefon, pieniądze i rzeczy osobiste i udała się w nieznanym kierunku - alarmowała czeska policja. Niestety, właśnie ujawniono smutne rozwiązanie tej zagadki zaginięcia. W czeskim mieście Frydek-Mistek niedaleko Ostrawy, 30 kilometrów od polsko-czeskiej granicy, odnaleziono ciało unoszące się w strumieniu. Jak się okazało, to zwłoki zaginionej Andriany Ofim. Szybko stało się jasne, że śmierć młodej Ukrainki nie ma naturalnych przyczyn i że doszło do zabójstwa. W sprawie zatrzymano wkrótce byłego pracodawcę kobiety, również pochodzącego z Ukrainy 33-latka.
ZOBACZ TEŻ: Mąż zamordował miss i zmielił ją w blenderze! Horror w Szwajcarii
Pieniądze motywem zbrodni. 33-latek nie rozliczył się z Andrianą za pracę, a ona domagała się pensji
Mężczyzna przyznał się do popełnienia przestępstwa i złożył wyjaśnienia. To, co powiedział 33-latek śledczym, jest szczególnie bulwersujące. Motywem zbrodni, zaplanowanej z premedytacją, były pieniądze. Mężczyzna był je winien Andrianie, ale nie chciał ich wypłacać. Pewnego dnia skłamał dziewczynie, że tym razem odda jej należną kwotę i tym sposobem wywabił ją z mieszkania. Ale zamiast spłacić swoje zobowiązania, udusił młodą Ukrainkę i wrzucił jej ciało do strumienia. Szeroko zakrojone poszukiwania trwały kilkanaście dni. Ciało zabitej dziewczyny trafi na Ukrainę i tam odbędzie się pogrzeb. Sprawca zabójstwa siedzi w areszcie, grozi mu najprawdopodobniej do 20 lat więzienia. Na dożywocie w Czechach skazuje się rzadko, w najbardziej drastycznych sprawach.