Sean „Diddy” Combs skazany na cztery lata i dwa miesiące więzienia za organizowanie transportu w celu umożliwiania prostytucji
Cztery lata i dwa miesiące spędzi w więzieniu Diddy! Taki wyrok zapadł w Nowym Jorku w sprawie słynnej "afery Diddy'ego". W praktyce upadły raper wyjdzie zza krat za trzy lata, bo zaliczono mu na poczet kary czas spędzony w areszcie. To niski wyrok, jeśli wziąć pod uwagę zarzuty, jakie początkowo ciążyły na gwiazdorze. W lipcu Combs został oczyszczony z zarzutów wymuszania haraczy i handlu ludźmi w celach seksualnych, za które groziło mu nawet dożywocie. Ostatecznie skazano go za organizowanie transportu w celu umożliwiania prostytucji. Według sądu Diddy zmuszał dwie kobiety, w tym byłą partnerkę, piosenkarkę Cassie, do uprawiania seksu z nieznajomymi i do brania narkotyków. Cassie była też brutalnie bita przez Diddy'ego, co zostało uwiecznione na słynnym nagraniu wideo. Drugą z kobiet raper zmuszał do spotkań z męskimi prostytutkami, przyglądał się tym spotkaniom i nagrywał je.
ZOBACZ TEŻ: Takie były żądania Diddy'ego na imprezach! "Woziłam ze sobą wagę"
"Moje czyny były obrzydliwe, haniebne i chore. Byłem chory, chory od narkotyków"
W sądzie mocno posiwiały Diddy lał krokodyle łzy. „Chcę przeprosić moich siedmioro dzieci” – powiedział Combs. Jego dzieci są obecnie w wieku od 2 do 34 lat. Zwrócił się też do swojej matki Janice Combs, mówiąc, cytowany przez NBC News: „Moja mamo, uczyłaś mnie czegoś lepszego. Wychowałaś mnie lepiej Nigdy nie narażę mojej rodziny na niebezpieczeństwo. Nieważne, co mówią inni, wiem teraz, że naprawdę za to wszystko przepraszam”. Jak dodał raper, chce „osobiście przeprosić” byłą partnerkę Cassie Venturę za „wszelkie krzywdy, jakie jej wyrządził, zarówno emocjonalne, jak i fizyczne”. „Przemoc domowa zawsze będzie dla mnie ciężkim brzemieniem, które będę musiał dźwigać do końca życia. Moje czyny były obrzydliwe, haniebne i chore. Byłem chory, chory od narkotyków, straciłem kontrolę, potrzebowałem pomocy, a jej nie otrzymałem, nie mogę się usprawiedliwiać. Błagam o litość, bym znów mógł być ojcem” – zwrócił się do sędziego Aruna Subramaniana. „Nie mam nikogo do obwiniania oprócz siebie. Nigdy więcej nie podniosę ręki na inną osobę. Wyciągnąłem wnioski. Spełnię wszelkie warunki, jakie postawi mi sąd Nie mam niczego poza rodziną – to wszystko, czego potrzebuję. Nie zależy mi na sławie ani zarabianiu pieniędzy” - błagał Diddy.
