Zastępca Spider-Mana spadł ze sceny!

Od początku przedstawienie prześladuje pech. W listopadzie aktorka Natalie Mendoza (30 l.) dostała wstrząsu mózgu, bo uderzyła ją ciężka lina. Wróciła na scenę dopiero po 10 dniach przerwy. Niedługo później aktor Kevin Aubin złamał sobie obydwa nadgarstki podczas wykonywania ewolucji powietrzych, a zaraz po tym inny kaskader złamał kości stopy. A teraz doszło do czwartego groźnego wypadku. 

Christopher Tierney miał skoczyć na linie, ale ta zerwała się i kaskader wpadł do otworu na krawędzi sceny. A  bezbronna Mary Jane dalej wisiała na fasadzie budynku w oczekiwaniu na swojego bohatera, który nie był w stanie pospieszyć jej na ratunek. Scena miała miejsce już w ostatnich minutach przedstawienia, którego nie dokończono. Kaskadera zabrała karetka do szpitala Bellevue, gdzie poinformowano, że jego stan jest dobry.

Bracia Scott i Matthew Smith z Toronto byli na widowni i widzieli upadek. – Spadał za szybko,  to od razu wyglądało podejrzanie. Poza tym dało się słyszeć krzyk i jakiś płacz zza sceny – mówili. Po wypadku natychmiast spuszczono kurtynę i  poinformowano widzów, że to już koniec.

„Spider-Man” jest najdroższym przedstawieniem na Broadwayu. Zainwestowano w nie 65 mln dol. Producentami są Bono i Egde z zespołu U2, oni też skomponowali muzykę.  Musical jest wystawiany ze sztuczkami pirotechnicznymi i mnóstwem tricków, które niestety wyglądają na niedopracowane i aktorzy płacą za to własnym zdrowiem.  W roli tytułowej występuje Reeve Carney. Przedstawienie reżyseruje Julie Taymor, która zrobiła wcześniej „The Lion King”.