Zdradziecki atak na amerykanów

ARNO

2005-06-30 14:00

Faludża. Partyzanci zdetonowali w niedzielę dwa samochody w okolicy siedziby irackiej Gwardii Narodowej na obrzeżach Faludży raniąc amerykańskich i irackich żołnierzy - podały amerykańskie źródła wojskowe.

Najnowsze z działu

łzy same cisną się do oczu

Pogrzeb Polaka zamordowanego w Szwecji. Na uroczystości zaśpiewała zwyciężczyni Eurowizji. "To jest mój prezent dla was"

Horror w szkole

Nauczycielka dźgnięta nożem przez 13-latkę! "Krew była wszędzie"

Wojna na Ukrainie

"Rosja zastosuje cały arsenał. To będzie Armagedon". Łukaszenka straszył, potem mówił o Polsce

Rodzina królewska

Szok! Dawny ukochany księżniczki znaleziony martwy. Kolejny dramat w rodzinie królewskiej!

Wojna na Ukrainie

Zdrada w najbliższym otoczeniu Putina! "To wielki skandal"

Rebelianci próbowali wprowadzić dwa samochody do bazy w Charmie na obrzeżach Faludży, uważanej za bastion sił oporu wobec dowodzonej przez Amerykanów koalicji - powiedział pragnący zachować anonimowość przedstawiciel amerykańskich sił.

Na razie nie wiadomo, ile osób zostało poszkodowanych. Amerykanie w ostatnich tygodniach niemal codziennie atakują Faludżę z powietrza. Są przekonani, że właśnie w tym mieście ukrywa się jordański terrorysta Abu Musab al-Zarkawi. Stąd ma koordynować akcje, wymierzone przeciwko koalicji. Za żywego lub umarłego Zarkawiego Amerykanie oferują 25 milionów dolarów. Zarkawiego Amerykanie oferują 25 milionów dolarów.