Zakradł się do domu, by zgwałcił i zabić 11-latkę i jej 32-letnią nianię. 61-latek śmiał się w sądzie. Wyrok jest surowy
Ta przerażająca sprawa spędzała kryminalnym sen z powiek przez wiele lat. Zabójstwo Robin Cornell (+11 l.) i jej niani Lisy Story (+32 l.) w Cape Coral na Florydzie było przez 26 lat jedną z najstraszniejszych nierozwiązanych zagadek w Stanach Zjednoczonych. W 1990 roku mała Robin została na noc w domu z nianią. Mama dziewczynki pojechała do swojego partnera. 11-latka i niania spały, gdy do domu wkradł się morderca. To matka znalazła następnego dnia ciało córki. Robin leżała w łazience twarzą do ziemi, w pokoju było drugie ciało. Sekcja zwłok wykazała, że zarówno dziecko, jak i opiekunka zostały zgwałcone, a potem uduszone. Sprawca pozostawał nieuchwytny. Ale mijały lata i technika kryminalistyczna szła do przodu. Nowoczesne badania DNA pozwoliły ustalić, czyje ślady biologiczne znaleziono na miejscu zbrodni.
Pedofil skazany na śmierć uderzył adwokata na sali sądowej
Joseph Zieler został aresztowany w 2016 roku, 26 lat po zabójstwie. Do końca twierdził, że jest niewinny, ale jest prawdopodobieństwo wynoszące 1 do 700 miliardów (!), że to nie on popełnił podwójny mord. W maju tego roku Amerykanina uznano winnym, a wczoraj, we wtorek 27 czerwca Zieler został skazany przed sąd na Florydzie na śmierć. Na sali sądowej pedofil uderzył łokciem w twarz własnego adwokata, zapewne niezadowolony z wyroku. Bandyta zapowiada apelację. Podczas procesu śmiał się i pokazywał zęby, na których wymalowane ma słowo "zabójca".