Czyżby w Korei Północnej toczył się wielki zakulisowy bój o serce Kim Dzong Una i władzę w Pjongjangu?! Jak zauważa "The Times", w najbliższym otoczeniu północnokreańskiego tyrana doszło do tajemniczych przetasowań. Jeszcze niedawno mówiło się, że na następczynię Kima typowana jest jego siostra, bezwzględna szefowa wydziału propagandy Kim Jo-jong. Jednak od paru miesięcy kobieta ta odeszła w cień. A jej miejsce u boku Kima zajęła... jego była kochanka! A może także obecna?
Jedno jest pewne - Hyon Song-wol (43 l.), dawna wokalistka propagandowego zespołu kobiecego Moranbong Band, nie odstępuje tyrana na krok, a podczas wszelkich oficjalnych uroczystosci jest jego prawą ręką. Prowadzi parady wojskowe, odbiera kwiaty przeznaczone dla Kima, nieustająco kręci się w jego pobliżu. Tymczasem żona dyktatora, Ri Sol-ju, gdzieś zniknęła. Plotkuje się, że może to mieć związek z jej kolejną ciążą i porodem, jednak absencja północnokoreańskiej "pierwszej damy" zaczyna już niepokoić. Tymczasem Hyon Song-wol najwyraźniej wróciła do łask i ma chęć na władzę!