Prof. Pietrzyk-Zieniewicz: Braun 6 proc., Trzaskowski przegiął. Dziwny wieczór

2025-05-18 0:00

„To był dziwny wieczór” – mówiła wprost prof. Ewa Pietrzyk-Zieniewicz w programie Kamili Biedrzyckiej na kanale YouTube „Super Expressu”. Ekspertka od lat śledząca scenę polityczną nie ukrywała rozczarowania wynikiem Grzegorza Brauna i decyzjami sztabu Rafała Trzaskowskiego. Padły mocne słowa o faszyzujących nurtach, teorii reaktancji i „nieumiejętnym załadunku informacji”.

Ewa Pietrzyk-Zieniewicz

i

Autor: ABR, YouTube Ewa Pietrzyk-Zieniewicz

Wieczór wyborczy 2025? „Dziwny. I trochę niepokojący”

Wynik Grzegorza Brauna, który zdobył ponad 6 proc. głosów w pierwszej turze wyborów prezydenckich, dla wielu był szokiem. Dla prof. Pietrzyk-Zieniewicz – także powodem do głębokiej refleksji. Jak podkreśliła, niepokojące są nie same poglądy Brauna, bo ich istnienie w przestrzeni publicznej nie jest nowością, ale fakt, że znalazły one tak szerokie poparcie wśród wyborców.

Według profesor, mamy do czynienia z ugruntowaniem się postaw ekstremistycznych, faszyzujących i antysemickich, które do tej pory istniały raczej na marginesie. Ich nagłe uwypuklenie w skali wyborczej może świadczyć o zmianie społecznego klimatu i stopniowym zaniku mechanizmów demokratycznej odporności. Sama liczba głosów oddanych na kandydata, który wielokrotnie łamał prawo i posługiwał się przemocą symboliczną oraz fizyczną, wskazuje na głębokie pęknięcia w społecznym systemie wartości.

Polska podzielona! Tak głosowały województwa PO kontra PiS

– Wieczór właściwie powinnam już powiedzieć. Dziwny wieczór – rozpoczęła swój komentarz prof. Pietrzyk-Zieniewicz. Emocje były wyczuwalne od pierwszych minut rozmowy.

– Zlewają się już te wszystkie godziny, mówiła, próbując uporządkować wrażenia po ogłoszeniu wyników. Zapytana, co najbardziej ją zaskoczyło, odpowiedziała bez wahania:

– Wie pani, tak naprawdę pani redaktor, przepraszam, że ja to powiem, proszę państwa, tak wyraźnie, że takie nurty faszyzujące – wydawało mi się, że w moim kraju niemożliwe, żeby one miały duże poparcie.

Choć Polska nie ma jeszcze infrastruktury prawnej i technologicznej dla głosowania przez internet, wyniki late poll pokazują wyraźną zmianę nastrojów społecznych. Aż 29,1 proc. wyborców poparło kandydatów, którzy w swojej kampanii akcentowali cyfryzację państwa lub postulat uproszczenia procedur – Sławomira Mentzena (14,8 proc.), Szymona Hołownię (4,9 proc.), Magdalenę Biejat (4,1 proc.) i Adriana Zandberga (5,2 proc.). To niemal jedna trzecia głosujących – wyraźny sygnał, że obywatele są gotowi na e-demokrację. Pytanie, czy system polityczny nadąży za ich oczekiwaniami.

Polska podzielona! Tak głosowały województwa PO kontra PiS

Sztab Trzaskowskiego popełnił błąd – i to poważny

Ale to nie Grzegorz Braun był głównym tematem analizy profesor. Najostrzejszą krytykę skierowała w stronę sztabu Rafała Trzaskowskiego. Jej zdaniem, kampania została źle zaplanowana na poziomie strategicznym – nie tylko w zakresie doboru tematów, ale i sposobu ich komunikowania.

Profesor wskazała na mechanizm psychologiczny znany jako „reaktancja” – zjawisko polegające na tym, że gdy wyborców zbyt mocno naciska się w określonym kierunku, często reagują odwrotnie niż oczekiwano. Przestrzeń niezdecydowanych – kilkanaście procent elektoratu,, została jej zdaniem potraktowana zbyt agresywnie, a nadmiar argumentów, którymi próbowano ich przekonać, przyniósł efekt odwrotny od zamierzonego.

Zamiast precyzyjnej i wyważonej argumentacji, wyborcy otrzymali natłok oskarżeń, opinii i insynuacji, często nieumiejętnie zestawionych i pozbawionych właściwego kontekstu. Sztab, jak sugeruje Pietrzyk-Zieniewicz, nie rozpoznał momentu, w którym narracja zaczęła szkodzić bardziej Trzaskowskiemu niż jego przeciwnikowi.

– Powiem coś, co jest niepopularne i zaraz mnie państwo zmieszają, ale to jest ewidentnie błąd pana Trzaskowskiego, a właściwie jego sztabu – mówiła. – Wystąpił przeciw efekt psychologiczny. To było widać, słychać i czuć.

– Temat został przegrzany. A tak mówiąc bliżej psychologicznie – jest coś takiego jak teoria reaktancji. Ona mówi, że jeżeli bardzo mocno kogoś naciskasz, żeby myślał jak ty, to ta osoba jest coraz bardziej skłonna zrobić odwrotnie – tłumaczyła profesor.

Przeciążenie przekazem i siła reakcji

W ocenie ekspertki, błędem było także zignorowanie inteligencji politycznej po drugiej stronie sceny. Jarosław Kaczyński – jak zauważyła – nie jest politykiem przypadkowym. Nie wystawiłby kandydata, który całkowicie kompromituje jego formację. To sprawiło, że część wyborców mogła zacząć kwestionować wiarygodność przekazu atakującego przeciwnika. Do tego doszła mobilizacja zasobów medialnych i trolli, które systematycznie dezawuowały krytykę i budowały kontrnarrację opartą na fałszu i współczuciu dla „niesłusznie atakowanego człowieka”.

Skutek? Sztab Trzaskowskiego, dysponując – teoretycznie – silnymi argumentami, zagrał nimi w sposób tak nieumiejętny, że część wyborców poczuła się zmanipulowana i... odwróciła się plecami.

Demokracja w stanie niepokoju

W całej analizie Ewy Pietrzyk-Zieniewicz przebijała jednak nie tylko frustracja z powodu nieudanej strategii Trzaskowskiego. Był też głębszy ton – ton zawodu, że demokracja, którą przez lata budowano, dziś okazuje się bezbronna wobec języka nienawiści, przemocy i emocjonalnego szantażu.

Wieczór wyborczy był dla niej – jak sama powiedziała – „dziwny”. Ale w domyśle: także smutny. Bo pokazał, że granice politycznego dyskursu w Polsce przesuwają się coraz dalej – w stronę radykalizmu, uproszczeń i gry instynktami, a nie argumentami.

– Czego by nie powiedzieć, pan Jarosław Kaczyński idiotą nie jest. Ma różne inne wady i przywary, ale idiotą nie jest. Gdyby zapytać, czy zna się na materii polityki – to nawet niechętnie, ale trzeba mu przyznać, że się w tym rozpoznaje.

– Kiedy więc nagle załadowano taką ilość informacji naraz, to było: zaraz. Przecież Kaczyński by nie wybrał kogoś, kto ich kompromituje – kontynuowała, mówiąc o reakcji części elektoratu na medialne ataki.

– Plus życzliwe PiS-owi media, plus trolle w internecie, które cały czas grały, że to jest wszystko nieprawda, fałsz i poniewieranie człowieka, który de facto niczym nie zawinił, a tylko chciał komuś pomóc. No i masz – cały ten pasztet się zrobił – podsumowała.

Poniżej galeria zdjęć: Trzaskowski cały w emocjach! Co za przemówienie! Tłum oszalał

Polityka SE Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki