Z Mentzenem po partnersku, z Nawrockim bez litości
Donald Tusk nie wytrzymał: "Odechce się ustawek do końca życia"
Wiec rozpoczął się kilka minut po zakończeniu debaty. Rafał Trzaskowski był wyraźnie rozluźniony, ale nie odpuszczał rywalowi. Zapowiedział swoje spotkanie z Sławomirem Mentzenem i od razu uderzył w Nawrockiego:
– Jedno wam obiecam: że nie będę wyglądał jak Nawrocki na tej rozmowie. On wyglądał jak człowiek gnębiony przez urząd skarbowy, który patrzy z podziwem na to, że ktoś się zna na gospodarce – mówił, wywołując śmiech i brawa wśród zgromadzonych.
"Polska zasługuje na prezydenta, o którym wszystko wiadomo"
W wystąpieniu nie zabrakło odniesień do uczciwości i przejrzystości. Trzaskowski wyraźnie nawiązywał do medialnych kontrowersji wokół swojego kontrkandydata:
– Polska zasługuje na prezydenta, o którym wszyscy wszystko wiedzą, a nie o którym co chwilę wychodzą jakieś fakty – podkreślił.
Flaga, doświadczenie i mobilizacja
Symboliczna biało-czerwona flaga również była obecna w przemówieniu. Trzaskowski przypomniał, że to wspólny znak wszystkich Polek i Polaków:
– Flaga biało-czerwona jest święta. Wszyscy się pod nią zmieścimy – mówił. Podkreślił też wagę doświadczenia w prowadzeniu państwa i zaapelował o maksymalną mobilizację przed II turą: – Idźmy dumnie do wyborów i wygrywajmy!
Wiec zakończył się w atmosferze entuzjazmu i mobilizacji. Trzaskowski nie tylko podsumował debatę, ale wyraźnie zarysował strategię na ostatnie dni kampanii: intensywną trasę, rozmowę z Mentzenem i bezpośrednie starcie z przeciwnikiem. W jego wystąpieniu nie brakowało pewności siebie, ironii i mocnych deklaracji. Ostatnia prosta ruszyła – i wszystko wskazuje na to, że Trzaskobusy nie zamierzają zwalniać.
Poniżej galeria zdjęć: Wielkie wejście Trzaskowskiego do TVP. Zdjęcia uchwyciły każdy krok
