Grzegorz Gielerak

i

Autor: Andrzej Bęben

GENERAŁ ZACHĘCA do stosowania POWSZECHNEJ identyfikacji cyfrowej zarażonych

2020-06-12 16:35

Państwo w zwalczaniu epidemii (tej i – prawdopodobnie następnej – fali) powinno postawić m.in. na nowe technologie informatyczne i powszechność ich stosowania w społeczeństwie – uważa gen. dyw. prof. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. W jego opinii informatyczne lokalizatory pozwalają zidentyfikować zarażonych i poddać ich wczesnej izolacji, co pozwoli skutecznie hamować rozprzestrzenianie się SARS-CoV-2. Mija 100 dni epidemii w Polsce.

W obszernym tekście własnego autorstwa dyrektor WIM wskazuje jako przykład państwa Dalekiego Wschodu, w których technologie informatyczne nie tylko wykorzystywano, ale były/są one w powszechnym użyciu i to właśnie zdecydowało „o znaczącym udziale tych rozwiązań w walce z epidemią”. Obecnie, stwierdza prof. Gielerak, „przetrwanie wirusa w pojawiających się lokalnie ogniskach zakażenia jest okolicznością stanowiącą obecnie największe zagrożenie dla całkowitego wygaszenia epidemii”. W opinii szefa wojskowej lecznicy jesienna fala epidemii staje się coraz bardziej realna. Między innymi dlatego, że tylko 2 proc. osób ma nabytą odporność przeciwko SARS-CoV-2, więc ryzyko przetrwania wirusa w populacji, szczególnie w ogniskach epidemii, jest bardzo wysokie.

Czy i jak można przeciwdziałać temu, co jest bardzo realne? Same restrykcje dotyczące przemieszczania się czy też zachowania odpowiedniego dystansu fizycznego mogą być niewystarczające. „Najbardziej racjonalnym i merytorycznie uzasadnionym etapem walki z epidemią winno być szybkie budowanie sztucznej odporności zbiorowej poprzez alternatywne środki, takie jak testy serologiczne, tropienie kontaktów, proaktywną izolację zakażonych”.

Prof. Gielerak uważa, że testom poddano zbyt mało osób. Świadczyć mają o tym wyniki dotyczące identyfikacji zarażonych. Wykryto ich ok. 30 tys. Tymczasem matematyczne modele wskazują, że liczba zarażonych w Polsce oscyluje między 300 a 800 tys. „Brak wiedzy na temat ich obecnego statusu epidemicznego jest złym prognostykiem przed nadchodzącym jesienno-zimowym sezonem infekcji wirusowych, kiedy walkę z drugą falą COVID-19 będziemy musieli toczyć nie rezygnując tym razem z aktywności zawodowej, aby uniknąć skutków kolejnego lockdownu” – pisze profesor. Czas zweryfikuje te prognozy. Jeśli pewne jest, że czeka nas druga fala epidemii, to wygaszenia gospodarki nie jest już takie pewne – tak przynajmniej zapewnia rząd. Jeśli miałby kierować się opinią społeczną, to co innego.

Z sondażu przeprowadzonego (na zlecenie wpolityce.pl) 59 proc. wyborców PiS opowiedziało się, za ponownym wprowadzeniem lockdownu (w razie zaistnienia drugiej fali) i za takie rozwiązanie poparłoby 41 proc. popierających KO. Jednostkowo i apolitycznie zamrożenie gospodarki dla powstrzymania epidemii poparłoby 43 proc. respondentów, przeciwnych byłoby 38 proc., a swego zdania na ten temat nie ma 19 proc. pytanych.

Czytaj SUPER EXPRESS bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie SUPER EXPRESS. KLIKNIJ tutaj.

Żołnierze z Gliwic zrobili prezent małym pacjentom

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze artykuły